|
Napisze ci jeszcze których uprawnień SSR co najmniej brakuje, a które ma PSR nie tyle aby
mnie kontrolować, bo tego jak pisałem SSR nie może mnie skontrolować bo nie wprowadzam ryb na
rybek, ale aby skontrolować mojego dostawcę, który sprzedając mi ryby do zarybienia wprowadza je
rynek czyli sprzedaje mi je, a to nie to samo, choć wyszło by dość podobnie.
d) kontroli środków transportowych w celu sprawdzenia zawartości ich ładunku w miejscach
związanych z połowem ryb,
5) dokonywania czynności wyjaśniających w postępowaniu w sprawach o wykroczenia, które
zostały określone w przepisach ustawy,
8) wstępu i wjazdu:
a) do pomieszczeń magazynowych i miejsc składowania ryb oraz na tereny obrębów hodowlanych,
przemysłowych, ośrodków turystyczno-wypoczynkowych, gospodarstw rolnych w zakresie
niezbędnym do prowadzenia kontroli na wodach przyległych do tych terenów,
9) prowadzenia działań kontrolnych w miejscach wymienionych w pkt 8 bez konieczności
uzyskania zgody ich właściciela lub użytkownika;
Spróbuj sobie zrobić teraz kontrolę nawet nie mnie a mojego dostawcy bez tych uprawnień. Naciągnij
sobie te uprawnienia SSR do granic rozsądku i zacznij go kontrolować. Albo załóż że mam ośrodek i
skontroluj mnie podczas połowu ryb i napisz jak wyszło. Wyjdzie na to, że załadunek ryb będziesz
oglądał zza płota, ryby jak przyjadą w samochodzie do zarybienia pooglądasz za krzaków, a mnie już
nie będziesz mógł kontrolować jak wiaderem je zaniosę do wody, lub rurą wpadną do wody. Faktury
pooglądasz jak włamiesz się do mojego maila.
Wycodzi że co prawda ustawodawca dał strażnikowi SSR możliwość kontroli dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób
przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu, oraz masy ryb ale nie dał członkom SSR prawa wstępu na samochody w celu sprawdzenia co tam na nich się znajduje, oraz teren gdzie te ryby są wprowadzane do obrotu, przetwarzane itd. bez zgody ich użytkowników, czyli tak naprawdę nie dał im tych uprawnień.
Po prostu SSR to straż mająca na celu pomoc uprawnionemu do rybactwa w walce z kłusownictwem,
a nie społeczne ramie władz w walczące z uprawnionym do rybactwa. Nie wiele daje bo strażnik ma
tylko ochronę jak funkcjonariusz, a ma znacznie mniejsze uprawnienia niż wynikające z k.c. które
posiada uprawniony do rybactwa, ale jak to połączyć to jest in plus. Jak to rozerwiesz to wyjdzie na
to, że członek SSR co najwyżej może kontrolować własną sadzawkę lub czasami staw starosty.
Pozdrawiam,
Maciej
|