|
Cześć.
Naczytałem się tu tych dyskusji i mocno oszołomiony w desperacji pojechałem z muchą na ryby. Zabrałem najwolniejszą wędkę i na niedociążony zestaw bezżyłkowy, podając na długiej lince najsuchszą muchę jaką miałem, złowiłem wielkiego klenia. Niby wszystko OK, a jednak… Zaniepokoiło mnie, że miał czerwone płetwy, a uciekał na zachód, czyli do Niemiec! Wziął na czarną muchę, ale z tęczową główką! W słońcu również mienił się lekko na tęczowo, ale wśród łusek, można się było dopatrzeć, coś jakby, małe krzyże… Co o tym wszystkim myśleć? Czy to był komuszy kleń??? Smolt, czy może smoleński? Tutaj, to bardzo ważny temat i nie brakuje specjalistów aby pomóc to rozstrzygnąć. Pomocy! Może by tu, małą spec-komisję powołać? Teraz jest siódma rano, piszę to i nie wiem co robić, czy mogę znowu pojechać w to samo miejsce na ryby, czy może lepiej pójść na jakiś marsz? Tylko nie wiem czy patriotyczny, czy tęczowy? Ku…a - po co ja to wszystko czytałem!!!
s.
|