|
Powiedz to tym wszystkim ścigaczom, zawodnikom, żyłkowcom,
celebrytom i Facebookowym gwiazdom ale i zwykłym smakoszom
by za cel swoich eskapad obierali jazie, klenie i świnki. Już to
widzę. Dlaczego teraz, zamiast masowo łowić gatunki, które
wymieniłeś, dożyna się ostatki PiL jak tylko gdzieś się pokażą?
Dlaczego jedynym polskim muszkarzem łowiącym jelce jest
Dmychu? Czemu duch Sanu o rzecznych karpiowatych wyraża się
pogardliwie per "śmierdziuchy" chociaż za jednym przyzwoitym
pstrągiem musi chodzić dwa tygodnie? Bo polski wędkarz
muchowy ma łowić ryby w kropki i z płetwą tłuszczową, najlepiej
takie które skaczą dwa metry do góry. Bo tylko takie przynoszą
splendor, dobrze wychodzą na zdjęciach no i smakują
odpowiednio.
Pozdrowienia
|