|
Koszty, kosztami ale ważniejsze jest to co zaoferujesz wędkarzom. Jak marną widę to pies z kulawą nogą
licencji nie kupi. Jak dobrze utrzymane i warte uwagi wody to chętni drzwiami i oknami sie będą dobijać.
Zdrowy rynek sam się reguluje. W przypadku monopolu, jaki ma obecnie wiadomo kto, nie ma różnicy czy woda
jest pusta, czy pełna, dlatego marność nad marnościami można oferować jak w PRLowskim barze mlecznym z
łyżkami na łańcuchu i miskami przykręconymi do stołu. Ludzie i tak kupią tą miskę kaszy gryczanej bo na
Marioty mało kogo stać. I możecie być pewni. Ci co pociagaja za sznurki doskonale o tym wiedzą.
|