f l y f i s h i n g . p l 2024.04.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Tarło pstrąga potokowego-Manifest? : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2022-12-05 00:23:29 z *.icpnet.pl
  Mała uwaga Sebastian. Ewentualne wydłużenie okresów ochronnych leży w gestii okręgów. Nie ZG
PZW. Ministerialne rozporządzenie wyznacza jedynie nienaruszalne granice ochrony (Rozporządzenie
w sprawie amatorskiego połowu ryb- art.7 punkty a.b.c). Tak jak kiedyś RAPR wydłużył okres połowu
pstrąga, tak obecnie każdy okręg może go skrócić. W dyskusjach na ten temat wspomina się, że w
niektórych rzekach już styczniowe pstrągi bywają w doskonałej kondycji. No i to jest prawda. Chociaż
chyba mało kto zastanawia się z czego to może wynikać. Tym którzy nie wiedzą lub zapomnieli należy
przypomnieć, że kiedyś łowiliśmy potokowce od pierwszego kwietnia do końca sierpnia i jakoś nikomu z
tego powodu korona z głowy nie spadła. Jeśli obecnie obserwuje się opóźnione tarło i pewnie dotyczy
to cieplejszych rejonów kraju, czyli tam gdzie akurat obecnie okres połowu od stycznia, to logiczne, że
tam gospodarze wód powinni zastanowić się nad wydłużeniem okresu ochrony.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Tarło pstrąga potokowego-Manifest? [3] 05.12 09:18
 
W Czechach sezon na rzekach pstrągowych dobiegł końca 30 listopada.
Od tego czasu wody górskie są zamknięte, początek sezonu 16 kwietnia.
Jakoś nikt tam lamentu nie robi że woda zamknięta.
Są odcinki nizinne gdzie można łowić cały rok ( a jest co łowić )
Wystarczy zmiana przepisów i pstrągi i lipienie będą miały spokój.

 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego-Manifest? [2] 05.12 09:51
 
W Czechach sezon na rzekach pstrągowych dobiegł końca 30 listopada.
Od tego czasu wody górskie są zamknięte, początek sezonu 16 kwietnia.
Wystarczy zmiana przepisów i pstrągi i lipienie będą miały spokój.


Pod jednym wszakże warunkiem: ilość patroli straży nie zmniejszy się, a nawet zwiększy.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego-Manifest? [1] 05.12 11:54
 
Dzisiaj najlepiej byłoby przydzielić każdemu wędkarzowi anioła stróża. Za tej wstrętnej komuny
strażników i kontroli nie było więcej niż obecnie i nie było to specjalnie potrzebne. Kim był kiedyś
człowiek pałętający się nad Sanem albo Dunajcem z wędką w marcu? Strażnicy mieli czas gonić
kłusowników, bo nie było do pomyślenia, żeby pstrągarz wybrał się nad rzekę przed pierwszym
kwietnia. Jaki byłby to wstyd w środowisku. Nigdy bym nie wpadł na pomysł pojechania z wędką nad
rzeczkę w marcu, o której wiedziałem, że nigdy tam nie spotkam strażnika, bo tylko kilku wiedziało, że
tam są pstrągi i praktycznie tylko one. Do czego doprowadziła zmiana przepisów? Pstrągi zaczęli łowić
ludzie przypadkowi. Tacy kiedyś już od maja łowili inne ryby i w innych wodach. Jak do tego dodać
niekorzystne zmiany w rzekach i klimacie, to późniejsze niż dawniej tarło, może nawet jego powolny
zanik w wielu z rzek, to najwyższy czas pomyśleć nie o elektoracie i jego niezadowoleniu, ale o rybach.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego-Manifest? [0] 05.12 18:46
 
Dokładnie. Moda na oranie rzeki przyszła z oświatą (gazety), technologią (sprzęt, ciuchy, itd) i potrzebą
dorwania na patelnię tego co jeszcze bierze. Przy zakazie zabijania albo niewielu by chodziło albo byłby realny
spokój w wodzie.
Można pójść krok dalej i sezon otworzyć po "czesku" lub jak dawniej. Czy to jesienne deptanie (głównie oranie
ogromnych połaci nimfą) za lipieniem i głowacicą (to zdecydowanie mniej bo tylko grube dołki) nie zniszczyło
populacji pstrąga? Czy wiosenne deptanie nie niszczyło tarlisk lipieni? W Sanie może nie (zazwyczaj duża
woda) ale na innych mniejszych rzeczkach?
Wychodzi na to że sami zniszczyliśmy sobie łowiska. Nie tylko biorąc ryby ale też ciągłym niszczeniem dna.
My muszkarze zdecydowanie najbardziej, spinningiści może w mniejszym stopniu.
Wprowadzenie zakazu brodzenia (np. od 1 września czy października) na dużych rzekach typu San jest bez
sensu, lepiej zakazać wędkowania. Na mniejszych jak najbardziej można. Tam i tak łowiąc korzysta się raczej
z burty brzegowej. Żeby nie "uwalić" polujących za głowacicą można by ich z zakazu brodzenia zwolnić.
Oczywiście jak już było wspomniane, dodatkowa opłata za możliwość "jesiennego" wędkowania żeby inni nie
poczuli się dyskryminowani.
Można to, można tamto. Grunt że gospodarz to powinien ustalać, egzekwować, podejmować odważne decyzje
i wprowadzić.

Hej, ho.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus