Znam Pawle Smolnicę od maja 1975.
Jest (a raczej było) jak piszesz. Meppsik "1" to już raczej dużo
było. Ale koledze trafił się 50 cm (zgłoszenie w WW), chyba jedyne miejsce w całym siurku. Pod
budynkiem po młynie, tuż powyżej szosy. Były nie tylko potokowce, sporo głowacza białopłetwego i
minoga strumieniowego. A w stanie wojennym znajomy blisko Warty miał trotkę. Niestety bezmyślnie
zniszczono Smolnicę (wygoogluj sobie zdjęcia satelitarne). No i kto zniszczył? Nasze drogie Lasy
Państwowe. Bywam nad nią często. Będę w przyszłym tygodniu. Od siostry (koleżanka z klasy naszego
Marcina R.) mam może kwadrans spacerem przez las.