|
Od pewnego czasu nie kupuję żadnego czasopisma. Kiedyś potrafiłem kupić dla jednego artykułu lub wspierania czyjegoś biznesu ze względu na przynależność do grupy społecznej. Przeglądam w Empiku co ciekawego mają do zaoferowania wydawcy i redakcje. I niejednokrotnie znając autorów i ich poziom intelektualny oraz sposób wypowiadania się, zastanawiałem się, kto podjął decyzję o współpracy bo tego bełkotu nie dało się czytać.
Druga kwestia o której nie wspomniałem. Polityczność poprawna. O pewnych tematach się nie pisze bo są niewygodne i godzą w środowisko lub w niektóre osoby. Mam nieodparte wrażenie, że wokół tych zespołów redakcyjnych tworzy się taki krąg wzajemnej adoracji i wszyscy są szczęśliwi a potem numery rozdawane są na imprezach wędkarskich za darmo, kiedy ja wcześniej kupiłem to za ileś złoty. Pozostaje niesmak...Po prostu się szanujmy.
W kwestii autorów. Są dwie zależności: ktoś musi chcieć pisać, zakładając, że ma wiedzę i dobre pióro, i ktoś mu musi złożyć ofertę współpracy.
W Polsce nie płaci się za pisanie tekstów lub są to tak małe pieniądze, że wielu po prostu nie chce tego robić. Jeśli robi, to robi to tylko i wyłącznie dla siebie i zaspokojenia częściowego swojego ego.
Od jednego z naczelnych dużego czasopisma dostałem informację na propozycję wielu tematów i współpracy, że to nie będzie to interesujące. Dodam, że był to miesięcznik z tradycją muchową.
Tyle w kwestii wydawnictw.
|