|
Nie wiem czy tu mogę wejść do dyskusji ale ... gdzie jak nie tu jeżeli chodzi o wędkarstwo aktywne (czyt.
muchowo-spinningowe).
Zacznę może od tyłu.
"Bylejakość".
Tak świat schodzi na bylejakość. W wędkarstwie (w rozumieniu muchowym zgodnie z formą forum w jakim
jesteśmy) również bylejakość. Byle jakie wody, łowiska, ryby (to w sumie najważniejsze) to i byle co wystarczy
żeby je nie złowić. Lub złowić jak się to komuś przytrafi.
Na wodzie bez ryb nawet doświadczony i mocno starający się mistrz nic nie zdziała.
Mało tego, mając do "wyniku" połowy malutkich rybek (niewymiarowe pstrągi, lipienie, inne) nie stara się ich
łowić bo to jest passe. Po co ma dostać min. zjebę gdy wyjdzie na jaw że na takich wodach takie ryby łowi.
Mimo tego że tylko takie tam są.
Co do "dobrej treści w czasopismach i kiepskiej w internetach".
Dobre treści w internecie idzie znaleść jeżeli wie się czego się szuka. Niekoniecznie na polskich stronach.
Łatwiej to oczywiście "sięgnąć" niż literaturę.
A jest naprawdę o czym pisać. Przykładem może być Stanisław Cios czy Józef Jeleński. Tematy którymi się
zajmują i którymi się dzielą nigdy nie zanudza zainteresowanych. >b>Zainteresowanych. Właśnie, to o
czym piszą musi ludzi interesować. Większości niestety to nie interesuje a powinno. Bylejakość (tej
większości) wzięła niestety górę. Tematy i działania jakie podejmował Józef Jelenski powinny być przykładem
do działania dla decydentów państwowych. Tez niestety tym nie są oni zainteresowani. Bylejakość.
"Poszerzanie wiedzy i jej przekazywanie".
W tym rybostanie jaki mamy na wodach PiL nie dziwie się że nikt rozsądny nie chce się swoją wiedzą dzielić.
Rybostan jest w b. dużym stopniu wynikiem zasad panujących na łowiskach, ich dostępności, zezwoleniem na
pacyfikacje gatunków.
Wiedza. Jest jeszcze mnóstwo tematów o których można pisać, czytać, interesować się nimi i je wchłaniać.
Większość w rekreacyjnym łowieniu nie jest może potrzebna ze wzgl. na w/w "rybność" ale w zawodniczym jak
najbardziej. Gdyby były ryby może i bardziej pewne tematy z biologi organizmów byłyby cenne nie tylko dla
mięsiarzy (smakoszy rybiego mięsa).
O "przynętach" (woblerach, muchach), wędkach, zestawach ich budowie i odpowiednim zastosowaniu zawsze
można pisać. Nigdy tego za wiele. Budowie, składzie materiałowym wędek, kołowrotków, ciuchów wędkarskich
również jak najbardziej. Dobry materiał trzeba umieć rozróżnić od słabego-taniego.
Oczywiście przy bylejakości łowisk, rybostanu również i byle jaki kij, kołowrotek, zestaw wystarczy. Wiadomo
... dlaczego. Wynik końcowy może być zbliżony jak przy zastosowaniu "high tech".
O cenach, dostępności, łatwości zakupu informacji nie będę pisał.
Na zakończenie.
Nie uważam żeby 4% polskiego społeczeństwa "uprawiało ten sport". Nie znam 4 osób z 10 które łowiłyby
ryby. Płacić składki może płacą ale z łowieniem ryb płacenie ma niewiele wspólnego wiec bez przesady z tym
1.5mln wędkujących w naszym kraju.
Pzdr.
|