 |
Odp: OS San, nagminne łamanie zakazu łowienia pod elektrownią !!!
: : nadesłane przez
live4flyfishing (postów: 2113) dnia 2022-08-06 20:15:34 z *.43.244.214.ipv4.supernova.orange.pl |
|
Dawniej strefa ochronna zapory była 200m. Każdej. Ujęcia wody (np. Zasław) podobnie. Ogólnie
infrastruktury
krytycznej. Ale to było dawniej. Przyszła demokracja i tak jak napisał mart "wtf" i po temacie u niektórych.
Do niedawna było coś takiego jak Ustawa i Regilamin PZW. Tam pisało jak byk "zabronione jest
wędkowanie w
odległości mniejszej niż ...". Na pewno pamiętasz. Teraz może nie ma już Ustawy, nie ma Regulaminu, jest
tak
jak pisałem wcześniej, demokracja i "wtf".
Na fotce info z Informatora WKPiL. Niżej (link) w Informatorze więcej info.
________
Pamiętam, pamiętam. U nas to nawet jednego ważniaka straż pojmała jak złamał regulamin i olał przepis
który o tym stanowi. Sprawa szybko ucichła, bo to podobno jakiś działacz był przy wodach górskich
lubelskiego okręgu.
Wracając do Sanu, to odkąd pamiętam każdy łowił pod turbinami i nikt sobie z tego tytułu nic nie robił.
Nie robił sobie ani wędkarz ani strażnik. Wajchowy dawał znak sygnał przed odkręceniem kurka i wszystko
hulało jak należy. I działo się tak zanim powstał OeS jak i już za czasów obecnej demokracji.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: OS San, nagminne łamanie zakazu łowienia pod elektrownią !!! [1]
|
|
06.08 20:39 |
|
|
Nie każdy i nie zawsze. Były czasy (chyba przed ok 2000r ) że strażnicy (ochrona z zapory) potrafili zejść z
elektrowni, zatrzymać
i wezwać Policję. Strefa była 50m od końca muru poniżej wylotu i mogłeś sobie gadać co chcesz gdy na
kamerach mieli nagranie gdzie lowileś. Mandaty były konkretne. Podobnie pod zapora w Solinie. Od potoku
Łobozew nie mogłeś pójść w górę bo miałeś strażników na głowie. Później Policję.
|
|
|
|
Odp: OS San, nagminne łamanie zakazu łowienia pod elektrownią !!! [0]
|
|
06.08 20:43 |
|
|
Nie każdy i nie zawsze. Były czasy (chyba przed ok 2000r ) że strażnicy (ochrona z zapory) potrafili
zejść z
elektrowni, zatrzymać
i wezwać Policję. Strefa była 50m od końca muru poniżej wylotu i mogłeś sobie gadać co chcesz gdy na
kamerach mieli nagranie gdzie lowileś. Mandaty były konkretne. Podobnie pod zapora w Solinie. Od
potoku
Łobozew nie mogłeś pójść w górę bo miałeś strażników na głowie. Później Policję.
W takim razie miałem dużo szczęścia. Zazwyczaj zaczynałem łowienie mniej więcej z końcem murka.
Pod turbinami na rude kiełże łowiłem dublety przepięknych lipieni. Miło powspominać.
Po dziś dzień śnią mi się te ryby. To było jeszcze przed OeSem. |
|
|
|
|
|
|