|
A ja widzę dokładnie z tych powodów, o których piszesz Michale. I
to tym bardziej im większa presja. Każdy obwód powinien mieć
takie miejsce, po którym nie depcze wędkarski but a ryby nie
dostają sraczki na widok jętki, nie będąc pewnym, czy po jej
zebraniu znów nie oberwą żelazem w dziób. Nikt nigdzie nie ustalił,
że biały człowiek może i powinien wsadzić swój tyłek wszędzie
tam, gdzie to tylko możliwe.
Zgadzam się ale połowicznie.
Elastyczność to słowo klucz w dzisiejszej prawidłowej gospodarce, nie tylko wędkarskiej.
Chciałbym zwrócić uwagę, że łowisko komercyjne rządzi się swoimi prawami.
|