f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 15:33:37.


poprzednia wiadomosc Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 : : nadesłane przez namuche.pl (postów: 85) dnia 2022-04-29 10:51:18 z *.centertel.pl
  Zapraszamy, cz. 3 i ostatnia z tego cyklu.


Nadesłany link: https://namuche.pl/

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [10] 29.04 11:20
 
No i Robert Kostecki przewrócił wszystko o czym myśleliśmy do góry nogami. Pisze jakby był założycielem
nowego "Nasze Łowiska" z Wód Polskich.

Cóż na to kolega który pisał niżej:
"Rzeka Bóbr od Leszna Górnego do Szprotawy, świetny odcinek pstrągowo lipieniowy, ale jacyś idioci
zdecydowali że na tym odcinku powstaną jeszcze dwa spiętrzenia, i po rzece, po pięknych rybach , zarasta itp.
I te cymbały miały by działać dla dobra wędkarzy, wątpię".


Po tym (Na Muchę) artykule wychodzi na to że ta rzeka na pewno nie była nigdy pstrągowo-lipieniowa.
I jak tu być mądrym i każdego zadowolić.
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [9] 29.04 18:35
 
Arek, sorry, ale ostatnio nie bardzo rozumiem o co chodzi w
niektórych Twoich postach...
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [8] 29.04 23:16
 
Robert Kostecki ( bo chyba on był autorem tego co dał nam do poczytania Seba) wyjaśnił w swoim
tekście że nie wszędzie były ryby o których marzymy. Podparł to nawet historycznymi danymi. Chyba że
ja rzeczywiście nie rozumiem co czytam.
Pamiętam dokładnie niejedną dyskusję o tym jakie ryby były w Sanie gdy nie było zapory. Nawet
dyskusje o łososiu z S. Ciosem. A wszyscy nadal chcą je burzyć. Dlatego podpowiadam (może
ostrzegam) jakie ryby są na wodach gdzie nie ma zapory (górny San, Osława, itp).

Więcej chyba nie muszę wyjaśniać.
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [7] 30.04 02:32
 
Nie wiem. Mam jakieś dziwne wrażenie, że próbujesz bronić
niszczycieli z WP przy pomocy jakichś dziwnych argumentów, że to
przyroda sama się niszczy, a to że przegrody na rzekach to nie
takie zło jak wszyscy sądzą, a to że Bóbr nie ucierpiał bo nigdy nie
był pstrągową rzeką... WTF?
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [6] 30.04 10:03
 
"Nie wiem. Mam jakieś dziwne wrażenie, że próbujesz bronić niszczycieli z WP przy pomocy jakichś
dziwnych argumentów, że to przyroda sama się niszczy, a to że przegrody na rzekach to nie takie zło jak
wszyscy sądzą, a to że Bóbr nie ucierpiał bo nigdy nie był pstrągową rzeką... WTF?"


Spania nie masz? Czy w drodze na ... ryby?
Wydaje ci się z tym bronieniem. Wiesz że lubię sie czepiać ... wszystkich. Bo lubię najwyższą jakość i prawdę.
Ale zawsze daje szansę i wiarę w to co ktoś (mam nadzieję uczciwy) mówi. Później jest już tylko gorzej gdy już
sobie u mnie "przesra".
Nie bronię Wód Polskich czy jakby się nie nazywali. Na pewno też nie RZGW czy innego państwowego tworu
który nieważne jakby się nazywał. Wiem co odpier***ą z wodami za kosmiczne pieniądze. Moja zasada jest
taka że ludzi powinno wywalać się z dolin rzecznych,dając im inne miejsce i pieniądze jako odszkodowanie.
Każdy kto zostaje na własne ryzyko powinien wiedzieć że od państwa nie dostanie zadnego odszkodowania
czy pomocy. Zostajesz na własne ryzyko, twoja sprawa i strata. Ile jednak ludzi trzeba by wywalić z ich
dotychczasowych siedlisk które przez stulecia pchały się do rzek? Przecież to już jest teoretycznie nierealne.
Ale nieważne. Dobrze gdyby choć samorządy nie dawały zezwoleń na kolejne budowy "forsiastych
cwaniaczków" którzy jakby mogli, mieliby rzekę plunacą przez działkę czy wręcz w domu. Stare domy sprzed
100 czy więcej lat były w takiej odległości o rzek że rzadko co je dotyka. Nowe, każdy wie. Szkoda pisać.

Czy będzie lepiej za WP z rybostanem? Nie wiem. Jak pisałem, "w cuda już nie wierzę". Boje się nawet że
może być już całkiem pozamiatane widząc co robi bezmyślny szkodnik (człowiek) gdy nie ma nad nim kontorli i
coś się mu pozwoli.

Bobru nie znam. Zwłaszcza tego miejsca ale nie wiem też czy 100 lat temu były tam pstrągi i lipienie. Na
Sanie w Lesku "przed wojną" czy zaporą (68r.) nie było czegoś takiego jak pstrąg. O lipieniu czy głowacicy
nawet nie wspominam. Wiem to od ludzi którzy żyli w tamtych czasach (dziadek, ojciec) i łowili tu ryby.
Dlatego gdy ktoś chce mieć San czy inna rzekę bez zapory to będzie ją miał taka jaka jest powyżej zapory czy
inna wzorcowa-Osława. Chyba niczego więcej nie muszę wyjaśniać. Nie da się tego nie zrozumieć.

Miłego spaceru z kijem w tę piękną wiosenną "dłuuuuugooo weekendową" pogodę.
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [5] 30.04 11:13
 
Spanie mam. Tylko, że tu jest 5 godzin do przodu.😁
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [0] 30.04 11:29
 
Ok.
Prawie jak lipień. Tylko taki zawodniczy.
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [3] 30.04 11:50
 
Mart, w Vietnamie siedzisz teraz? Te inwazyjne tilapie są wszędzie...
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [2] 30.04 11:54
 
Szacun. W punkt. Przy okazji dowiedziałem się co to za rybki mi
biorą na mikronimfy. Na strima ani dotknięcia.
 
  San, tam gdzie mucha siada [0] 30.04 12:39
 
Tymczasem na Sanie (okolice Leska) pięknie płynie czarna wiosenna jętka. Woda duża, czysta
(przejrzystość min 1m) lekko zielonkawa, jak to na dużej czy wiosennej wodzie. Ciepło i słonecznie.
Można ćwiczyć suchą jak ktoś lubi i ... szukać ryb.
 
  Odp: Tam gdzie mucha nie siada...cz.3 [0] 30.04 21:42
 
Szacun. W punkt. Przy okazji dowiedziałem się co to za rybki mi
biorą na mikronimfy. Na strima ani dotknięcia.

Niestety, jak lubię pielęgnice, to niestety straszny z nich chwast. Tilapie są hodowane w akwakulturze i niestety już cała strefa "ciepła" została nimi zarybione... :/


Co do muchowania i ciepłych krajów. Mam znajomego który łowi na "czech nymp"(tak po hamerykańsku w końcu ;) ) w zachodniej Afryce. Na mikronimfki biorą właśnie pielęgnice, tamtejsze labeo(takie brzany na sterydach) czy inna drobnica. Zupełnie inaczej niż w Ameryce Południowej, gdzie podstawa to streamer, na którego biorą nawet roślinożerne piranie.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus