|
Pisałem o całej populacji, stadach które żyły od
Dynowa do Mucznego. Jak zmiotła je przyroda to co może zrobić im RZGW/WP (bo o nich temat)?
Populacji nie zmiotła przyroda a człowiek.
Bo człowiek:
a) spowodował zmianę rozkładu i jakości opadów na przestrzeni roku, choć to efekt globalny na który
nawet WP nie mają wpływu. Dygresja: nie musimy się obawiać suszy, jest przecież wspaniały
Program pisowskiego prezydęta "Oczko Wodne w Każdym Domu", który podobnie jak inny program
Jego Kolegi z Dwumetrowym Nosem "Milion Polskich Samochodów Elektrycznych" swoimi
oszałamiającymi efektami zalał nasz kraj od Odry po San.
b) zdewastował i dalej to robi, warstwę glebową w lasach, mieląc ją pod kołami ciężkiego sprzętu
zrywkowego, która potem w czasie ulew wali do rzek w postaci płynnego błota,
c) wybudował zaporę w Solinie, której efekt właśnie przechodzi z fazy korzystnej dla ryb P&L w
niekorzystną,
d) dalej sra do rzek w sposób niekonktolowany - i tu przykład z Mucznego sprzed o ile pamiętam 3
lat. Długi weekend czerwcowy, potężny najazd turystów, wszędzie samochody, Bieszczady
zadeptane, w kanjpach huczy. A od dłuższego czasu lampa i brak opadów, potoki i San to seria
kałuż między rafami z ciepłą cieczą na bazie wody. I ten wszędobylski smród ścieków bytowych z
pensjonatów i hoteli. To był mój pierwszy i ostani wyjazd w Bieszczady na długi weekend.
I na to wszystko nałóż wzrost średniej T powietrza.
|