|
Moim zdaniem inkubatory są rozwiązaniem zdecydowanie gorszym w porównaniu do zarybień
wylęgiem . Jedyną przewagą może być logistyka zarybienia, zwłaszcza w terenie o złym dostępie.
Argumenty o doborze naturalnym i dostosowaniu do lokalnych warunków środowiskowych, na etapie
między zaoczkowaniem a wylęgiem są nieprawdziwe. Pozostaje kwestia najważniejsza dostępność i
pochodzenie zaoczkowanej ikry, z dziko żyjących tarlaków, z ryb hodowanych w stawach, z biedry czy
lidla ? Opisz swoje doświadczenia w inkubacji ikry . mirek
|