|
"Epizod" fiński kojarzę, włoski też. Akurat irlandzki nie.
Może czasami niepotrzebnie staramy się przypisać wzór jakiejś muszki do konkretnego owada i
momentu kiedy bywa zjadany przez ryby? W tym konkretnym przypadku do Taeniopteryx nebulosa.
Nie można wykluczyć, że twórca February Red (zwanej wcześniej February Fly) nazwał ją właśnie tak,
bo okazała się łowną właśnie w lutym. Muszka FR kolorystycznie nie przypomina tej widelnicy. Gdyby
miała, to twórca raczej nie powinien mieć większego problemu ze zrobieniem wierniejszej imitacji.
Czekam na drugie wydanie.
Dodam może, że imitacja żyjątka (owada lub innych)zjadanego pod wodą, a więc w wersji "mokra"powinna być oceniana po zmoczeniu.
Tak wiec dopiero zmoczona dłuzej sztuczna muszka, czesto ciemniejaca wyraźnie na skutek tego zabiegu, a nawet w inny sposób zmieniajaca kolor powinna być porownywana z tym co znajdziemy pod kamieniem lub tym bardziej w zołądku zlowionej ryby.
Pierwszy raz moczona muszka, nieco ciemniejac, zachowuje przez chwilę pęcherzyki powietrza będąc przez tą chwilę bardzo łowną. Czar pryska po 2 gim, 3 cim rzucie. To zjawisko znane łowiacym na lekkie nimfy na planiach-pierwsze rzuty bywaja najskuteczniejsze- a potem...można przywiazać identyczną nową nimfę.
|