|
Wszystko już było
No właśnie, było. Pytanie na ile nadal aktualne są dane uzyskane w XX w. Nie
znam rzek o których mowa w tym opracowaniu ale myślę, że naszych z roku
2022 nijak nie da się bo nich porównać. Dlatego należy sądzić, że u nas te
wskaźniki wyglądają dużo gorzej.
"Było" w sensie dyskusji na ten temat toczonych od lat i przed laty, a świadomośc pozostaje taka jak Staszek
Cios napisał troche niżej ...
Skoro są dane to można przeliczyć je i mieć przynajmniej prosty ogląd rzędu wielkości, o jakiej rozmawiamy.
Mam nadzieję, że taka była intencja pytania rozpoczynającego dyskusję ponownie.
Wystarczy prosty "excel' żeby mniej więcej oszacować efekty i zestawić je z oczekiwaniami.
Dla prostoty przyjąłem odsetki podane przez Józka Jeleńskiego w dyskusji pod artykułem. Założyłem też, że w
samym krośnieńskim okręgu jest 3500 wędkarzy oczekujących efektów na wodach "pstrągowych", a
policzyłem tylko pstrągi (materiał zarybieniowy z przytoczonej tabelki)... wylęg, narybek jesienny, selekty ...
Z tego wylęgu na jednego wędkarza przypadałoby (po 3-4 latach mniej więcej) - od 0,9 do 4,2 sztuk pstrągów,
a koszt uzyskania jednej sztuki byłby od 55 zł do 12 zł
Z narybku jesiennego - od 0,1 do 0,3 sztuk ... od 233 zł.szt. do 78 zł/szt.
Z selektów - od 0,3 do 0,7 szt. ... od 52 do 22 zł/szt.
W sumie z całego tego zarybienia (1 632 000 wylęgu, 108 500 narybku jesiennego, 5541 szt "selektów" licząc
3 "selekty/kg) na jednego wędkarza w okręgu przypadałoby od 1,3 do 5,2 złowionej ryby rocznie ...
Nawet gdyby te wskaźniki były kilka razy wyższe to obawiam się że wciąz niesatysfakcjonujące ...
Wiele spraw wartych byłoby rozważenia, jak na przykład kwestia czekania na efekt kilka lat, albo uzyskanie
efektu od razu (czyli zarybienie wylęgiem vs selekty)... one wszystkie są z hodowli ...
Zasadnicza kwestia dotyczy pochodzenia ryb w wodach ... jeśli komuś się wydaje, że przez zarybianie można
uzyskac rybne wody to mam nadzieję rozumie, że był w mylnym błedzie ... Rybny San i inne rzeki były wtedy
kiedy ryby miały sie gdzie naturalnie rozmnażać i robiły to na masową skalę ... Natury nie da się zastąpić
ludzkim działaniem ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|