"I jak koledzy wrażenia odczucia .... "
_______

Z mojej strony pozytywne. Każdy zajmie się swoją wodą żeby mieć "swoje eldorado". A chcąc połowić
"czyjeś" ryby zapłaci się tyle ile one wg "klienta" wartują. Jak nic to i pieniędzy nie będzie.

Brak porozumienia to nieporozumienie...

Pamiętam stare "dobre" czasy, kiedy za jedną opłatę można było poławiać na terenie całego kraju, ale to se ne vrati i dlatego myślę, że taka decyzja jest bardzo dobrym posunięciem w kierunku całkowitej niezależności poszczególnych Okręgów. Jak ZG coś nabroi będą mogły w łatwy sposób przekształcić się w osobne wędkarskie stowarzyszenia.

Cześć,

I jak koledzy wrażenia odczucia i przemyślenia jeszcze nie wszyscy pewnie po walnych zgromadzeniach
niektóre
koła już po informacja z góry na 2022 r, zostają zawieszone porozumienia w całym kraju żaden okręg nie
będzie
miał możliwości podpisania z żadnym okręgiem.




Całe to łowienie p&l w kraju, to i tak jedna wielka zabawa w ciuciubabkę. Przyszły sezon zorganizuję sobie
w oparciu o łowiska zagraniczne, jako taką turystykę wędkarską. W kraju nastawię się na karpie i inne
mulaki, gdzieś bardzo blisko domu, za najniższą możliwą opłatę. Coś czuję, że lepiej na tym wyjdę i
finansowo i wypoczynkowo, a jeśli pandemia zablokuje podróże, to wyprzedam sprzęt, jeśli będzie komu, i
zajmę się uprawą, np. storczyków, hehe.

Jelec Front!

Jelec Front!


Tak jest! Jelec i kleń to obecnie jedyne w miarę dzikie, muchowe ryby, tworzące jeszcze w miarę silne
populacje, oczywiście na tle p&l. Nawet jeśli pochodzą z zarybień, to i tak, zanim staną się atrakcyjne
wymiarowo, muszą dość długo żyć w rzece i zdążą zdziczeć. Gdyby popatrzeć na ff jako na łowienie
dzikusów, to obecnie w rzekach nie mają już żadnej konkurencji. W wodach stojących podobnie dziką i
muchową rybą jest jeszcze wzdręga. Co tu wymyślać, te ryby, to przyszłość suchej muszki na wielu
wodach krajowych. Dodatkowo ich łowienie nie generuje jakichś istotnych kosztów. Ogólnie rzecz biorąc,
to świetne ryby do rekreacyjnego łowienia na co dzień i od święta. Kolejny atut to fakt, że są niejadalne,
więc nie grozi im przełowienie.

U mnie Jelce znikły wcześniej niż lipki :( trafiają się sporadycznie ale nie da się już jak kiedyś ładnie połowić na
suchara.

U mnie Jelce znikły wcześniej niż lipki :( trafiają się sporadycznie ale nie da się już jak kiedyś ładnie
połowić na
suchara.

No cóż, bywa i tak. Środowisko jest już tak zdegradowane, że niczego nie można być pewnym. Też się
boję o swoje łowiska, bo przecież zawsze coś może popłynąć wodą i wszystko wyginie. Sprawdzi się w
przyszłym roku.

Jelec Front! border="0">


Tak jest! Jelec i kleń to obecnie jedyne w miarę
dzikie, muchowe ryby, tworzące jeszcze w miarę
silne
populacje, oczywiście na tle p&l. Nawet jeśli
pochodzą z zarybień, to i tak, zanim staną się
atrakcyjne
wymiarowo, muszą dość długo żyć w rzece i zdążą
zdziczeć. Gdyby popatrzeć na ff jako na łowienie
dzikusów, to obecnie w rzekach nie mają już żadnej
konkurencji. W wodach stojących podobnie dziką i
muchową rybą jest jeszcze wzdręga. Co tu
wymyślać, te ryby, to przyszłość suchej muszki na
wielu
wodach krajowych. Dodatkowo ich łowienie nie
generuje jakichś istotnych kosztów. Ogólnie rzecz
biorąc,
to świetne ryby do rekreacyjnego łowienia na co
dzień i od święta. Kolejny atut to fakt, że są
niejadalne,
więc nie grozi im przełowienie.

Nie jadalne?
Są tacy co gówno spod siebie zjedzą a co dopiero
klenika np.w occie.

Jelec Front! border="0">


Tak jest! Jelec i kleń to obecnie jedyne w miarę
dzikie, muchowe ryby, tworzące jeszcze w miarę
silne
populacje, oczywiście na tle p&l. Nawet jeśli
pochodzą z zarybień, to i tak, zanim staną się
atrakcyjne
wymiarowo, muszą dość długo żyć w rzece i zdążą
zdziczeć. Gdyby popatrzeć na ff jako na łowienie
dzikusów, to obecnie w rzekach nie mają już żadnej
konkurencji. W wodach stojących podobnie dziką i
muchową rybą jest jeszcze wzdręga. Co tu
wymyślać, te ryby, to przyszłość suchej muszki na
wielu
wodach krajowych. Dodatkowo ich łowienie nie
generuje jakichś istotnych kosztów. Ogólnie rzecz
biorąc,
to świetne ryby do rekreacyjnego łowienia na co
dzień i od święta. Kolejny atut to fakt, że są
niejadalne,
więc nie grozi im przełowienie.

Nie jadalne?
Są tacy co gówno spod siebie zjedzą a co dopiero
klenika np.w occie.

Ostro powiedziałeś, ale to nie to forum.

To jak z tym jest?
W Przemyślu jest informacja, że porozumienia są.

To jak z tym jest?
W Przemyślu jest informacja, że porozumienia są.

Pierwsze słyszę czy ta informacja na pewno jest prawdziwa ? I czy tamte koła są już po walnych zgromadzeniach
i pytanie ile kosztuje ta składka zawierająca 3 porozumienia ?

Informacja jest z datą dzisiejszą, na głównej stronie PZW Przemyśl,
choć uchwała jest z 14.10.
Nie wiem jak sytuacja z WZ kół, ale zakładam, że część jest już po.
Co do opłaty, to jest porównywalna do zeszłorocznej.

https://www.pzw.org.pl/43/wiadomosci/229007/61/uchwala_zo_pz
w_w_przemyslu_nr_162021_z_dnia_14_pazdziernika_2021