|
Odnoszę wrażenie, że na siłę chcemy udowodnić wyższość „naszej metody” czy przynęty nad inną. Może niektórym z nas jest to potrzebne dla lepszego samopoczucia czy leczenia kompleksów. Mnie nie, choć fakt ;) łowienie na sztuczne przynęty, uważam za coś bardziej „wyrafinowanego” (dającego więcej satysfakcji) niż np. łowienie z gruntu na „trupka” (to już bardziej „rybactwo”). Jednak wartościowanie danej metody połowu w zależności od wyrafinowania sposobu podania wabika, czy materiałów na niego się składających, jest absurdalne!!! Poza ograniczeniem w dostępie do łowisk, definicje i regulaminy niczego tu nie zmienią. Finałem zawsze jest wbity w rybę haczyk. Zapytajcie „nie wędkarzy” co o tym myślą… Dla mnie, spinning jest tak samo „fajny”. Nikomu z nas nie przeszkadza łowienie na dwie muchy, pozwólmy więc Spiningistom łowić na dwie przynęty, albo sami zrezygnujmy z jednej muchy! Metoda czy wabik nie czyni nas lepszymi! Łówmy zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, cieszmy się tym, rozwijajmy nasze umiejętności, poszerzajmy wiedzę i dzielmy się nią - a to już będzie szlachetniejsze. Może zamiast zdjęć przepięknych muszek, zamieścić instrukcję „step by step” a zamiast dziwnych aluzji i niedopowiedzeń, zrozumiały dla wszystkich artykuł. Nie trzeba poświęcać wiele czasu aby się zorientować, że w większości mamy tu kłótnie, krytykę i próżne dyskusje. Jak tą…
|