|  | Tradycyjnie przy okazji tego tematu pojawia się chłopiec do bicia. Zawodnicy. No i ta gramatyczno- etyczna ekwilibrystyka. Jesteśmy w ciąży, ale tylko trochę. Owszem, łowimy niewymiarowe, ale ich nie
 mierzymy.
  To ich minister wskazuje jako tych złych. Naprawdę? A może byłoby warto przytoczyć pytanie zadane ministrowi, a nie tylko jego odpowiedź? Mamy więc wędkarstwo polegające na łowieniu
 i zabijaniu ryb, łowieniu i uwalnianiu oraz takie polegające na niełowieniu ryb - kiedy nie uda nam się nic
 złowić. Byłoby śmieszne, gdyby nie było żałosne. To może wędkarstwo powinny regulować trzy, a nie
 jedna ustawa?
 
 |