f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Zawody : : nadesłane przez marek michalek (postów: 350) dnia 2021-10-28 10:00:14 z *.wieszowanet.pl
  Czytam sobie od czasu do czasu wpisy kolegów z forum o różnej maści patologiach na zawodach wędkarskich.
Dla mnie osobiście niebywałe jest branie udziału w takich zlotach, gdzie jeden chce zrobić w ciula drugiego. Ja
rozumie spotkać się z kumplami, połowić, zrobić flaszkę w jakimś fajnym miejscu ale stękanie że jeden z drugim
chce zrobić wałka i branie w tym udziału to jakaś wyższa forma ascezy.
Z zawodów miałem, mam i będę mieć polewę. Liczę że będą niedługo stawiać na zawodach oktagony.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Zawody [2] 28.10 11:20
 
To raczej znak czasów. Kiedy przypominam sobie jak zaczynałem lat temu...już kilkadziesiąt - spotkany nad wodą muszkarz był miłym kolegą - choć widziałem go często pierwszy i ostatni raz w życiu - teraz gdy czytam nawet tu te czasem wściekłe bądź złośliwe ataki lub przynajmniej kąśliwe wypowiedzi - dziwię się....Co do zawodów - byłem kilka razy, bez napinki raczej towarzysko - rozumiem ze są tacy którym trzeba poklasku - czy jak się kiedyś mówiło - muszą zapunktować - za wszelką cenę - pamiętam "palikowane " czy podrzucane pstrągi nawet na Romaniszynie - teraz pokonanie nawet kosztem zrobienia kogoś w ch.... stało się dowodem na operatywność, inteligencję, spryt itd....
 
  Odp: Zawody [1] 28.10 18:44
 
Nie przesadzajmy, patologia jest wszędzie i wszędzie są ludzie zwyczajnie uczciwi. Wrzucanie wszystkich do
jednej kategorii jest krzywdzącym uproszczeniem i albo wynikiem zakompleksienia albo braku szacunku dla
innych albo jedno i drugie.
Nie ma przymusu dla nikogo brać udział w zawodach to jest dobrowolna decyzja zawsze.
Nie znam nikogo, kto popiera oszustwa na zawodach wręcz przeciwnie. Zdarzają się wpadki jak wszędzie ale
nie są z pewnością normą ani zaleceniem tym bardziej. . Zawody są dla wielu bardzo ważnym dopełnieniem
przygody z muchówką i raczej jestem za szanowaniem takich wyborów.
Chcesz to nie startuj i daj spokój zawodnikom. Manię wyższości można wyleczyć.
pozdrawiam
 
  Odp: Zawody [0] 28.10 22:50
 
Toż nie uogólniam, nie oceniam - tylko piszę ze tak jest wszędzie - bo taki sie świat zrobił. Nie uczestniczę ale
nie mam za złe tego że ktos chce, potrzebuje, - a nawet powiem ze mi to jest zupelnie obojetne
 
  Odp: Zawody [41] 29.10 10:38
 
Dla osiągnięcia sukcesu i zaspokojenia własnego ego ludzie są wstanie zrobić wiele. nawet bardzo.
Przykład ze świata sportu pokazuje, że ludzie dzielą się na tych co z zasadami i bez. Uczciwie lub nie.
Czas pokazuje, że szfindle wychodzą na jaw po czasie.

Mój serdeczny kolega, złoty olimpijczyk, opowiadał mi takie historie, które normalnym ludziom w głowach się nie mieszczą. Dotyczy to również polskich zawodników. Szczególnie!
On zresztą został po kilku latach mistrzem świata(wtedy v-ce mistrz), bo wykryli doping u jednego z zawodników.
Gówno zawsze wypływa.
Jakiś czas temu Wojciech Węglarski opowiadał mi, jak to czołowi zawodnicy w latach 80 i 90. - znani w Polsce oszukiwali na jego oczach i udawali głupa.

Taka przypadłość zawodnicza. Zawsze chęć bycia na pudle.

Co nie oznacza, że wśród tych ludzi nie ma normalnych. Są i jest ich więcej niż tych zbydlęconych. Niestety, Ci drudzy rzutują na całość.
 
  Kombinacje, ogółem. [0] 29.10 11:57
 
Nie tylko zawodnicy kombinują dla osiągnięcia efektu.
Od lat na wodach górskich, na odcinkach na których występują pstrągi potokowe był/jest zakaz
spinningowania żeby kogoś nie kusiło i nie kaleczył dobrze biorących ryb. Na Myczkowcach o dziwo,
pomimo występowania pstrągów spinningować można. Za czym Za szczupakiem, tęczakiem, okoniem?
Skoro można spinningować to można łowić na robaczka aby łatwiej złowić tęczaczka.
Na gumkę i muchę nie biorą tak dobrze jak na smacznego "kopanego" więc i kombinatorów przybywa.
Zestaw jak przy połwie na gumkę a na końcu coś bardziej atrakcyjnego. Z łódki w razie kontroli zmienić
"gumkę" można zawsze. Można zerwać jednym prostym fałszywym zacięciem. I tak to głupi przepis
ułatwia życie szmaciarzom.
Przy metodzie muchowej rzut robakiem na końcu sznura byłby trudniejszy. Uczciwi silą się na muchę, na
spina a kombinatorzy na ... skróty. Polska rzeczywistość. Po o takich trzymać w Związku?
 
  Odp: Zawody [3] 29.10 12:20
 
Tak, problem nieuczciwości nie dotyczy tylko zawodów wędkarskich w Polsce, ale w ogóle zawodów na świecie.
Wracając do naszego małego grajdołka:
1. Od kiedy ja uczestniczyłem w zawodach muchowych w PL (od 1982 r.), to zawsze były to cenne spotkania sprzyjające wymianie informacji i postępowi technicznemu. Wtedy nie było internetu, a jedynie słuszne czasopismo pozostawiało (jak do dzisiaj) wiele do życzenia. Zawody w latach 80. i 90. były głównym motorem napędowym wędkarstwa muchowego w PL. Częściowo spełniają tę funkcję do dziś, choć, moim zdaniem, dochodzi do wypaczeń (metoda żyłkowa nie ma wiele wspólnego z metodą muchową; więcej ze spinningiem; Parkinson jest bliżej przynęt gumowych i silikonowych stosowanych w spinningu, niż klasycznie muchowych).
2. Prawie wszyscy działacze wędkarscy wywodzą się z zawodników. Zawody należą do najsilniejszych bodźców angażowania się w działalność "społeczną" i integrujących wędkarzy.
3. Od dawien dawna sygnalizowałem szereg nieprawidłowości na zawodach po stronie organizatorów. Zazwyczaj uważali, że oni wszystko najlepiej wiedzą. No cóż dzisiaj też niektórzy uważają...
4. Od dawna dokumentowałem przypadki podkładania ryb przez zawodników (szereg przypadków opisałem w P&L), pokazując konkretne dane, np. o zawartości żołądków ryb, ewidentnie pochodzących z innej wody, lub złowionych dzień wcześniej. Na ogół to mnie traktowano niemal jak persona non grata, ponieważ podważałem autorytet imprezy (tj. nikt nie był zainteresowany nagłośnieniem faktu nieuczciwości, bo to uderzało w organizatorów; jakże sympatyczniej było ogłosić światu, że impreza udała się wspaniale).
5. Choć wielu organizatorów i zawodników podchodzi uczciwie do zawodów, to nie dziwi mnie fakt pojawienia się przypadków nieuczciwości nawet obecnie. Największe pole do działania widzę po stronie organizatorów, a zwłaszcza sędziów, którzy powinni być bezstronni, niezależni itd. W szczególności powinni być świadomi odpowiedzialności, czego niestety czasem im brakuje. Najlepszym przypadkiem jest utoniecie jednego z naszych juniorów wkrótce po mistrzostwach świata juniorów na Dunajcu w 2014 r. Gdy prowadziłem te Mistrzostwa, to od początku do końca cały czas trąbiłem na odprawach o potencjalnym zagrożeniu, związanym z ulewami i szybkim przyborem wody (w ostatniej turze nawet przerwano zawody z powodu deszczu). Trzeba dmuchać na zimne. Tej samej wyobraźni brakło organizatorom imprezy dwa tygodnie później na tej samej wodzie.

To jest tylko przykład, pokazujący skalę odpowiedzialności indywidualnej i zbiorowej. Trzeba przewidywać wszystko, co się może zdarzyć i przyjmować rozwiązania zabezpieczające przed nieszczęściem lub nieuczciwością.

Wiele osób na tym forum krytycznie odnosi się do zawodów. W zasadzie jest to jedynie problem zawodów muchowych, bo w innych dyscyplinach raczej nie istnieje, lub jest marginalny. Wynika to z faktu, że wód muchowych nie ma tak dużo, jak wód do połowu ryb nie łososiowatych. Pojawia się konflikt interesów o dostęp do łowiska. Za dużo wędkarzy, a za mało wód. Nie widzę sensownego rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. Zapewne więcej wyrozumiałości i mniej emocji nie zaszkodzi żadnej ze stron.
 
  Odp: Zawody [0] 29.10 13:02
 
PANIE STANISŁAWIE chylę czoła.Dziękuję za wpis
 
  Odp: Zawody [1] 29.10 13:59
 

"2. Prawie wszyscy działacze wędkarscy wywodzą się z zawodników. Zawody należą do najsilniejszych bodźców angażowania się w działalność "społeczną" i integrujących wędkarzy.
3. Od dawien dawna sygnalizowałem szereg nieprawidłowości na zawodach po stronie organizatorów. Zazwyczaj uważali, że oni wszystko najlepiej wiedzą. No cóż dzisiaj też niektórzy uważają..."

To już wiadomo dlaczego jest źle z wodami, którymi włada PZW skoro działacze to byli zawodnicy i wszystko wiedzą najlepiej.

 
  Odp: Zawody [0] 29.10 14:44
 

"2. Prawie wszyscy działacze wędkarscy wywodzą się z zawodników. Zawody należą do
najsilniejszych bodźców angażowania się w działalność "społeczną" i integrujących
wędkarzy.
3. Od dawien dawna sygnalizowałem szereg nieprawidłowości na zawodach po stronie
organizatorów. Zazwyczaj uważali, że oni wszystko najlepiej wiedzą. No cóż dzisiaj też
niektórzy uważają..."

To już wiadomo dlaczego jest źle z wodami, którymi włada PZW skoro działacze to byli
zawodnicy i wszystko wiedzą najlepiej.


W większości złożonych i skomplikowanych spraw, w których po latach mleko się w końcu
rozlało, naturalnym oraz stadnym odruchem, jest proste i jednoznaczne wskazanie winnych.
A następnie bezkompromisowe rozliczenie…niewinnych☹
 
  Odp: Zawody [35] 29.10 13:31
 
Dla osiągnięcia sukcesu i zaspokojenia własnego ego ludzie są wstanie zrobić wiele. nawet bardzo.


Ja się tylko zastanawiam jak, naprawdę tuzy polskiej muchy, śmietanka (nie chcę wymieniać nazwisk)
ludzie, którzy swoje ego zapokoili wielokrotnie naprawdę znakomitymi wynikami, mogą startować w
zawodach na lipionkach 20 cm. Tego nigdy nie pojmę.
 
  Odp: Zawody [34] 29.10 21:56
 
To nie są zawody na lipionkach. Lipionki są jedynie mierzone i ... punktowane. W międzynarodówce podobne
wymiary zaliczają.
 
  Odp: Zawody [33] 30.10 08:22
 
Wiem, to nie jest pozyskiwanie zatem wszystko gra.
 
  Odp: Zawody [0] 30.10 09:38
 
Punkty są pozyskiwane, po ich zsumowaniu jakieś "sukcesy" też wiec myślę że coś jest pozyskiwane. Nie
przeszkodzi to jednak sądom, najlepszym z najlepszych uznać że wszystko jest ok. Zwykły wedkarz musis
(musia kiedyś, zgodnie z Ustawą) najszybciej i z zachowaniem najwyższej ostrożności, bez zbędnej zwłoki
wypuścić rybę chronioną wymiarem ochronnym. Teraz ..., po co nakręcać znowu znany temat. Lepiej iść
poszukać ryb w tą piękną bezcovidową (na razie) jesień. Oczywiście kto ma takie możliwości.
 
  Odp: Zawody [31] 30.10 10:21
 
Wiem, to nie jest pozyskiwanie zatem wszystko gra.

Niestety nie gra. Art. 7 UoRŚ mówi że połowem jest pozyskiwanie ryb a nie pozyskanie ryb
celem ich zabicia. Innymi słowy chodzi o samą czynność polegającą na łowieniu ryby, a nie
skutek tej czynności, którym może być zabicie ryby. Można pozyskiwać ryby, czyli łowić je i
wypuszczać, albo łowić je i zabierać, albo w końcu łowić je i nic nie złowić. Wszystkie te
czynności są amatorskim połowem ryb w rozumieniu UoRŚ. Mam wrażenie, że prawnicy z
min.roln. i rozw. wsi, którzy przygotowali dla swojego ministra w formie pisemnej
interpretację prawną zapisów Ustawy o ryb. śródlądowym doskonale zdawali sobie z tego
sprawę: http://www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=32000&offset=0&displaytype=full

Gdyby było inaczej niż piszę, to nie można byłoby ukarać delikwenta, który bez
wymaganych dokumentów, łowiłby ryby przy pomocy wędki, nie mając akurat przy sobie
żadnej złowionej ryby, ponieważ nie dokonywałby w tym momencie amatorskiego połowu
ryb w rozumieniu art.7 UoRŚ.
 
  Odp: Zawody [13] 30.10 10:37
 
Sorry ale moim zamiarem nie było wracanie do tej dyskusji. Raczej
refleksja nad losem dawnych mistrzów muchy, którzy do dziś biorą
udział w tych farsach.
 
  Dawni "mistrzowie"-przywileje. [12] 31.10 21:23
 
Po dłuższej obserwacji i przemyśleniach wybiorę się na kolejne walne zebranie w Kole z ważnym wnioskiem,
Od wielu lat nie miałem ochoty uczestniczyć w tym cyrku i pseudo zebraniach na których (niby) decydują się
ważne wędkarsko sprawy. Zgłoszę wniosek o zniesienie 50% zniżki na składkę na wody górskie jaką
mają emeryci. Wody górskie potrzebują większego zastrzyku gotówki wiec 300zl na składkę to gorsze, z tego
jeszcze 50% zniżki to śmiechu warte opłaty. Za szkody jakie można wyrządzić (legalnie) zabijając i zabierając
10szt pstrągów miesięcznie kwota taka jest kpiną.
Mogą owi emeryci mieć takie zniżki na wody nizinne ale nie na górskie. Pewnie wniosek ten "polegnie w
przedbiegach" ale od czegoś trzeba zacząć. Może ktoś w końcu zacznie myśleć i rozumieć pewne sprawy.
Dosyć zniżek, dawania gratisów, przymykania oka na "przewałki dziadków", do tego za grosze. Jeżeli ktoś
chce należeć do Związku, chronić wody, szanować je, powinien również płacić odpowiednie składki.

A teraz możecie (próbować) mnie zaj****ć, jak zwykle.

Pzdr.
 
  Odp: Dawni [3] 01.11 09:06
 
Odznaki i zwolnienie z opłat ? Tego nie powinno być napewno.
 
  Odp: Dawni [2] 01.11 09:13
 
Odznaki mogą sobie dawać jak lubią medale. Zwolnienia przy tych śmiesznych stawkach za
wędkowanie zdecydowanie nie. 150-200zł to niejeden z nich przepije/przeje na niejednej imprezie. Ale
jak trzeba zapłacić raz do roku to płacz jakby całą m-czną emeryturę stracił.
Czekam z niecierpliwością na zmianę stawek mandatów. Może przy okazji i w karaniu kłusowników coś
się zmieni. w każdym razie będzie do czego (wykroczenia na drodze) porównać.
 
  Odp: Dawni [1] 01.11 10:31
 
A może wprowadzić opłaty np. 20 procent od dochodu miesięcznego?Pasuje Ci?Chciałbym być emerytem który
ma zdrowie przepić dwie stówki.Nim coś napiszesz to się zastanów czy się nie ośmieszysz.
 
  Odp: Dawni [0] 01.11 13:32
 
"Chciałbym być emerytem który ma zdrowie przepić dwie stówki".
_____

Więc się szanuj i ... pracuj. Nie przejedzą, nie przepiją? Za mało wiesz.
Wiesz zapewne ile kosztuje kg tęczaka w sklepie. Nie mów że zjedzone pstrągi (nie wspominając o
lipieniach czy głowacicach) nie wartują więcej niż 200PLN. Przecież w wędkarstwie nie chodzi chyba o
jedzenie bo gdyby tak było, to szybko zniklibyśmy z planety nie dobijając reszty przyrody.

Gdyby była wprowadzona opcja opłaty "no kill na wodach górskich" ze zniżką to mogą je mieć. Jak chcą
zjeść rybkę niech płacą jak wszyscy.
 
  Odp: Dawni [0] 01.11 09:58
 
Ostatnie zdanie sam zrealizujesz jak zechcesz .Mam 66 lat od 52 lat w PZW nie byłem na kilku zebraniach ,tak
wyszło a Ty idziesz od wielkiego święta i już nie wierzysz że mozna coś zmienić .Mnie ostatnio udało się stworzyć
rzeczkę pstrągową i żałuję bo jestem jedyny który tam coś robi ,reszta ma tylko pretensje że mało ryby . Myślę że
za szybko trawią..Szkoda że tak oceniasz emerytów bo mam sztuczne biodro ,nadciśnienie i jeszcze tam parę
dolegliwości i jak chcesz żyć to trzeba 150 zł położyć za 15 minutową wizytę u lekarza aTy chcesz uzdrowić
kosztem emerytów rybostan pstrągów. Jak myślisz ile wynosi w Polsce emerytura .Poszedł bym na zebranie
emerytów żeby nas nie kiwali ale na razie to taki sam skutek jak u Ciebie. Nie szukałbym winnych personalnie bo i
małolaty też zabierają. Moja propozycja na poprawę to, 1-objąć lipienia całkowitym zakazem zabierania przez
okres 3 lat i przeanalizować czy dało by się tak z pstrągiem na około połowie rzek. Myślę że byłby efekt .Stoimy
pod ścianą nasz wybór. .A emerytom daj dożyć bo może niektórzy zasłużyli..
PS Bogata Szwajcaria policzyła u siebie kormorany wyszło 25000 decyzja o 15000 za dużo , śledzę jak to zrobią
u nas 120 000 i raban od 10-ciu lat i bez zmian. Pozdrawiam
 
  Odp: Dawni [6] 01.11 12:53
 
A to ciekawe ,czyżbyś zmienił zdanie na temam 40 wyjść ?
 
  Odp: Dawni [5] 01.11 13:35
 
Co ma 40 wyjść do tematu?
 
  Odp: Dawni [4] 01.11 13:40
 
A no ma chcesz zabierać emerytom przywileje ,a sam biedolisz za opłatę licencji masz tylko 40 wyść i musisz kupiż nastepną droższą
 
  Odp: Dawni [3] 01.11 13:55
 
Zapłacisz 50PLN żeby sobie połowić na wodzie (wodach) w której nic nie ma? Ja nie mam zamiaru.
Powiedziałem, składka może nawet kosztować 1500-2500 ale "woda musi mi sprawić przyjemność". W
każdym innym przypadku pieniądze są wyrzucone w błoto. Nie lubię wywalać pieniędzy. Przy obecnej
ofercie nawet 40 razy na ryby nie chce się chodzić. Jak będą to i 50-100PLN (OS sporadycznie) mogę
zapłacić i płacę. Ostatnio jeżdżę na San bliżej Sanoka niż w Leska, mimo że tu mieszkam. Tam jakaś
ryba się powiesi na muchówce. Licząc koszty paliwa chyba wychodzi na to o czym wspominasz i na co
liczysz. O wyjazdach poza Okręg nie wspominam, moja sprawa.

Widzę że jakiekolwiek ruszenie "betonu" już na starcie jest biciem głową w mur. Propozycje:
- różnych opłat za opcję "no kill"-nie,
- propozycje opcja no kill na wszystkie wody górskie-nie,
- propozycja "no kill" w zamian za 40 wyjść-nie,
- propozycja zniesienia ulg ....- nie.

Oby tak dalej. Zostaną nam może strzeble.
 
  Odp: Dawni [1] 01.11 14:16
 
Jeateś starsznie rozchwiany emocjonalnie,,chcesz naprawiać świat zacznik od ciebie,żadasz żęby emeryci płacili weicej ale sam tego niehccesz zrobić, ,przecież to jest hipokryzja w czystej postaci
 
  Odp: Dawni [0] 01.11 16:09
 
Chyba się nie rozumiemy. Przecież ja za wszystko uczciwie płacę. Nawet na tęczaka z hodowli.
 
  Odp: Dawni [0] 01.11 20:55
 
Zmień hobby...
 
  Odp: Zawody [16] 31.10 11:21
 
Wiem, to nie jest pozyskiwanie zatem wszystko gra.

Niestety nie gra. Art. 7 UoRŚ mówi że połowem jest pozyskiwanie ryb a nie pozyskanie ryb
celem ich zabicia. Innymi słowy chodzi o samą czynność polegającą na łowieniu ryby, a nie
skutek tej czynności, którym może być zabicie ryby. Można pozyskiwać ryby, czyli łowić je i
wypuszczać, albo łowić je i zabierać, albo w końcu łowić je i nic nie złowić. Wszystkie te
czynności są amatorskim połowem ryb w rozumieniu UoRŚ. Mam wrażenie, że prawnicy z
min.roln. i rozw. wsi, którzy przygotowali dla swojego ministra w formie pisemnej
interpretację prawną zapisów Ustawy o ryb. śródlądowym doskonale zdawali sobie z tego
sprawę: http://www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=32000&offset=0&displaytype=full
Gdyby było inaczej niż piszę, to nie można byłoby ukarać delikwenta, który bez
wymaganych dokumentów, łowiłby ryby przy pomocy wędki, nie mając akurat przy sobie
żadnej złowionej ryby, ponieważ nie dokonywałby w tym momencie amatorskiego połowu
ryb w rozumieniu art.7 UoRŚ.

Polska język - trudna język. A może należy czytać przepis w powiązaniu z innymi"
Zauważ, że w Art. 8. 1. cytuję:
"Zabrania się POŁOWU ryb:
1) w wypadkach określonych przepisami o ochronie przyrody;
2) o wymiarach ochronnych;
3) w okresie ochronnym;
3a) z naruszeniem limitu połowu określonego w przepisach wydanych na podstawie art. 21;"
Nie da się ukarać wędkarza za złowienie i uwolnienie ryby niewymiarowej i ryby w okresie ochronnym
- podobnie. Łowił, czy dokonywał połowu pozyskując? Za zabranie strzebli z Morskiego Oka lub
potowca 20 cm z Dunajca w listopadzie - bez problemu można ukarać.
Kogoś przyłapano z trzema wymiarowymi szczupakami przy limicie dwóch. Pozyskał dwa zgodnie z
prawem, trzeciego pozyskał bezprawnie
Tak przy okazji - to 3a powinno być 4, bo jako 3a sugeruje naruszenie limitu w okresie ochronnym.

 
  Odp: Zawody [3] 31.10 12:36
 
(...)Za zabranie strzebli z Morskiego Oka (...)

Z tego co się orientuję to w Morskimi Oku nie występuje strzebla.
 
  Odp: Zawody [1] 31.10 13:07
 
(...)Za zabranie strzebli z Morskiego Oka (...)
Z tego co się orientuję to w Morskimi Oku nie występuje strzebla.

Wydawało mi się, że wiele lat temu widziałem strzebelki w wypływie Białki z Morskiego. Tęczaków, które
sobie wtedy w jeziorze pływały już też chyba nie ma, więc wszystko możliwe.
Może Tomku coś w temacie połowu/ pozyskiwania ryb na wędkę? Zaraz mi ktoś zarzuci, że złowienie
trzech wymiarowych szczupaków to u nas nierealne?
 
  Odp: Zawody [0] 01.11 21:04
 
(...)Za zabranie strzebli z Morskiego Oka (...)
Z tego co się orientuję to w Morskimi Oku nie występuje strzebla.

Wydawało mi się, że wiele lat temu widziałem strzebelki w wypływie Białki
z Morskiego. Tęczaków, które
sobie wtedy w jeziorze pływały już też chyba nie ma, więc wszystko
możliwe.
Może Tomku coś w temacie połowu/ pozyskiwania ryb na wędkę? (...)


Na szczęście tęczaki się w Tatrzańskich jeziorach nie przyjęły na stałe.
Niestety źródlaki i potokowce tak... Ale walczymy!
A co do pozyskiwania ryb na wędkę to akurat w Morskim Oku nie miałem
okazji łowić. Choć tam ryby występują naturalnie więc nie ma powodu
żeby je dręczyć.
 
  Odp: Zawody [0] 31.10 13:07
 
(...)Za zabranie strzebli z Morskiego Oka (...)
Z tego co się orientuję to w Morskimi Oku nie występuje strzebla.

Wydawało mi się, że wiele lat temu widziałem strzebelki w wypływie Białki z Morskiego. Tęczaków, które
sobie wtedy w jeziorze pływały już też chyba nie ma, więc wszystko możliwe.
Może Tomku coś w temacie połowu/ pozyskiwania ryb na wędkę? Zaraz mi ktoś zarzuci, że złowienie
trzech wymiarowych szczupaków to u nas nierealne?
 
  Odp: Zawody [11] 31.10 17:44
 
Obawiam się, że nie mam nic więcej do dodania, poza tym co wcześniej napisałem. Mogę
jedynie zacytować fragment wykładni uprawnionego organu, o który zresztą senator
Konieczny sam poprosił:

,,(…) Na podstawie art. 8 ust. 1 pkt 2 tej ustawy zabroniony jest połów ryb o wymiarach
ochronnych. Jednocześnie stosownie do przepisu art. 9 ust. 1 ustawy, jeżeli ryby złowione
poniżej wymiaru ochronnego są żywe, to należy je niezwłocznie wypuścić do tego samego
łowiska, z zachowaniem niezbędnej staranności. Treść ww. przepisów nie upoważnia do
stwierdzenia, że dopuszczalnym jest połów ryb o długości poniżej wymiaru ochronnego.

Jednocześnie uprzejmie informuję, że przepis art. 21 ustawy o rybactwie śródlądowym
upoważnia wyłącznie ministra właściwego do spraw rolnictwa, działającego w porozumieniu
z ministrem właściwym do spraw środowiska, do określenia powszechnie obowiązujących
wymiarów ochronnych ryb a także szczegółowych warunków uprawiania amatorskiego
połowu ryb. Wewnętrzne regulaminy organizacji społecznych krzewiących kulturę sportu i
rekreacji poprzez uprawianie amatorskiego połowu ryb, nie mogą być sprzeczne z
przepisami ustawy. Na połów ryb poniżej wymiaru ochronnego, zgodnie z art. 17 ust. 1
ustawy, może zezwolić wojewoda, który wydaje zezwolenie w szczególnie uzasadnionych
przypadkach i na podstawie przepisów o postępowaniu administracyjnym.

W innych przypadkach dokonywanie połowu ryb poniżej wymiaru ochronnego, w myśl art.
27 ust. 1 pkt 2 ustawy, jest naruszeniem podlegającym karze grzywny(…)”
 
  Odp: Zawody [4] 31.10 20:50
 
A ja czekam, kiedy wędkarz posiadający kartę wędkarską i zezwolenie uprawnionego do rybactwa w
obwodzie, zostanie ukarany z powodu łowienia i uwalniania ryb poniżej wymiaru ochronnego. A może
Witek Ziemkowski zna choćby taki jeden przypadek i może go przywołać?
 
  Odp: Zawody [3] 31.10 21:24
 
Rzeczywiście ten język polski bywa trudny. Zwłaszcza jak ma się problem z odróżnieniem
czasownika przechodniego niedokonanego z czasownikiem przechodnim dokonanym:
 
  Odp: Zawody [2] 01.11 00:14
 
Żartujesz sobie.
Nadal uważasz, że karalne jest pozyskiwanie poniżej wymiaru, a nie pozyskanie? Jak to ująłeś - w
sensie zabrania zabitej ryby? Analogicznie i z tego samego przepisu - ryb będących w okresie
ochronnym?
"W innych przypadkach dokonywanie połowu ryb poniżej wymiaru ochronnego, w myśl art.
27 ust. 1 pkt 2 ustawy, jest naruszeniem podlegającym karze grzywny(…)”
Tylu zawodników robiło to przez lata, nie znam nikogo komu udało się tego uniknąć poza zawodami.
Jest przepis prawny i określona w nim sankcja. To martwy przepis, trudno komuś udowodnić złamanie
prawa, a może jednak jakiś inny powód? Czekam na jeden przykład ukarania kogokolwiek za łowienie
ryb poniżej wymiaru.
 
  Odp: Zawody [1] 01.11 01:25
 
Janusz, jeśli karalne jest tylko pozyskanie, a nie pozyskiwanie. Czyli złowienie i zabranie a nie tylko łowienie, to
automatycznie wszelkie zakazy dotyczące obrebów ochronnych, okresów i samego faktu braku stosownych
zezwoleń można w buty wsadzić.... Wszak nie dokonano pozyskania, czyli złowienia i zabrania... Opieramy się
przecież na tym czym jest amatorski połów ryb... Korzystając z tej samej definicji stosujemy różne jej wykładnie??
 
  Odp: Zawody [0] 01.11 08:58
 
Janusz, jeśli karalne jest tylko pozyskanie, a nie pozyskiwanie. Czyli złowienie i zabranie a nie tylko
łowienie, to
automatycznie wszelkie zakazy dotyczące obrebów ochronnych, okresów i samego faktu braku
stosownych
zezwoleń można w buty wsadzić.... Wszak nie dokonano pozyskania, czyli złowienia i zabrania...
Opieramy się
przecież na tym czym jest amatorski połów ryb... Korzystając z tej samej definicji stosujemy różne jej
wykładnie??

A dlaczego mieszamy fakty? Przecież zakazy łowienia w obrębach ochronnych, zimowiskach,
rezerwatach, parkach narodowych, bez karty wędkarskiej, bez zgody rybackiego użytkownika, metodą
niezgodną z przepisami itp. wynikają z odrębnych przepisów. Skupmy się nad intencją przepisów
Ustawy, którą tu nam tak ładnie zacytował wcześniej Witek Ziemkowski. Pokaż mi jednego, który po
złowieniu potokowca jesienią zaprzestaje łowienia, bo złowienia kolejnego nie da się uniknąć. Nawet
gdybyśmy się bardzo starali. Znasz taką wodę, gdzie poza krótkim w sumie okresem można uniknąć
złowienia jakiejś ryby, która ma akurat okres ochronny? A po złowieniu niewymiarowego pstrąga czujesz
tylko dyskomfort, czy uznajesz, że złamałeś przepis? Ze wstydem schodzisz schodzisz z wody, bo
popełniłeś wykroczenie, czy łowisz dalej? Tłumaczenie, że nie zrobiłeś tego celowo może być jedynie
okolicznością łagodzącą. Oceny sytuacji nie zmienia. W takim razie albo uznamy, że przepis jest
pozbawiony sensu, nie da się go wyegzekwować (nadal czekam na przykład ukarania kogoś z tego
powodu), albo sens przepisu jest inny.
 
  Odp: Zawody [5] 01.11 11:08
 
Specjalizacja bicie piany.Mozesz cytować nieskończoną ilość przepisów co nie zmieni rzeczywistości a ta wygląda
tak;;:zawodnik choluje na zawodach rybę do podbieraka , mierzy ją ma 29,8 cm i ja wypuszcza .wymiar ochronny
tej ryby wynosi 30 cm. Jego wykroczenie polega na tym że tą długość ryby zanotował w karcie startowej...Ludzie
błagam opamiętajcie się!!!!!!!!Prywatnie mogę nie mieć miarki "w oczach" i mogę zmierzyć wszyskie ryby jakie
wycholuję ,i nikomu nic do tego ale kogoś "bolą" te zawody i efekty widać na forum.Pozdrawiam.
 
  Odp: Zawody [4] 01.11 12:02
 
Prywatnie mogę nie mieć miarki "w oczach" i mogę zmierzyć
wszyskie ryby jakie wycholuję ,i nikomu nic do tego.

I na tym dokładnie polega obłuda zawodów i brak etyki (etyka to coś
więcej niż przestrzeganie przepisów, często niespójnych)
zawodników. W normalnych warunkach nikt nie potrzebuje miarki w
oczach by stwierdzić, że lipień 20cm jest niewymiarowy. W
warunkach zawodów z takimi rybami dyma się do mierzenia.
 
  Odp: Zawody [3] 01.11 12:37
 
A czy złowienie ryby dla zabawy i jej wypuszczenie to jest etyczne ?Nie mam namysli zawodów
 
  Odp: Zawody [2] 01.11 12:58
 
Używając słowa etyka miałem na myśli etykę wędkarstwa a nie jako
taką, gdzie łowienie ryb dla przyjemności niewiele ma z nią
wspólnego. Ale to chyba nie miejsce na takie dysputy. W tym wątku
podnoszę brak etyki łowienia i mierzenia 20cm lipieni w sytuacji gdy
wszyscy załamują ręce nad zanikiem tego gatunku w wyniku
antropopresji a tu ktoś pozwala na przewalanie narybku tego
gatunku na punkty.
 
  Odp: Zawody [1] 01.11 13:12
 
Nigdy nie brałem udziału w takich zawodach i nie mam zamiaru w przyszłości bo mnie to nie interesuje ale cisanie kołków na zawodnikach to przesada,a co z tymi co robią zdjecia ?
 
  Odp: Zawody [0] 01.11 20:46
 
Tradycyjnie przy okazji tego tematu pojawia się chłopiec do bicia. Zawodnicy. No i ta gramatyczno-
etyczna ekwilibrystyka. Jesteśmy w ciąży, ale tylko trochę. Owszem, łowimy niewymiarowe, ale ich nie
mierzymy. To ich minister wskazuje jako tych złych. Naprawdę? A może byłoby warto przytoczyć
pytanie zadane ministrowi, a nie tylko jego odpowiedź? Mamy więc wędkarstwo polegające na łowieniu
i zabijaniu ryb, łowieniu i uwalnianiu oraz takie polegające na niełowieniu ryb - kiedy nie uda nam się nic
złowić. Byłoby śmieszne, gdyby nie było żałosne. To może wędkarstwo powinny regulować trzy, a nie
jedna ustawa?
 
  Odp: Zawody rzutowe:dystans,celność. [0] 29.10 17:50
 
Mniejsze pole do nadużyć.
Aura może ciut napsocić - czynnik losowy.
Rywalizacja na podobnym poziomie.
Bez zadawania cierpienia temperowanie przerostu ambicji.
Okazja do udoskonalenia posiadanych umiejętności.
Pokojowy sposób wyładowania agresji skierowanej do własnych słabości czyli podstawa
sportu.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus