|
NIK to stara sprawa z 2010 r. Zamiast zmienić prawo i udostępnić niewydzierżawione obwody ludności do
łowienia bez opłat albo za symboliczną krajową przestali wydawać zezwolenia. Więc o przejęciu się NIK nie ma
mowy. To raczej nowy pomysł na kasę, raz poprzednich użytkowników (wątpię czy im wypłacili wynagrodzenia za
poniesione nakłady na zarybienia) dwa na wędkarzach chcą zarobić bez "zbędnych pośredników" jak to ujęto w
artykule z wątku powyżej. Nawet opłatę widzę, że ustawili pod kątem wykoszenia zbędnych pośredników, są
niższe niiż PZW, ale nie są wcale niskie, W UK 20 funtów za kupę wody "pani królowej" a w Poznaniu 50 funtów
za jedno jeziorko pana dyrektora. Mają gest.
też jestem ciekaw jak im pójdzie.
|