f l y f i s h i n g . p l 2024.04.16
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: I Pomorskie warsztaty muchowe, jak było..... Autor: mart123. Czas 2024-04-16 08:36:09.


poprzednia wiadomosc Odp: Gdzie te dawne lasy, puszcze? : : nadesłane przez WZ_WZ (postów: 3624) dnia 2021-10-14 16:23:42 z *.uek.krakow.pl
  i jeszcze pytanie - w jakiej klasie pieca...


Węgiel? Coś co nie powinno? Jaka jest prwwidlowa definicja i prawidłowy skład chemiczny węgla wg
Ciebie?
Reklamówki, butelki, plastik nie jest węglem. Nie są one przypadkiem produktem jednego z
odpadów czyli
ropy-oleju skalnego? To samo lejesz do pojazdu silnikowego jakim chcesz się poruszać lub z czego
korzystasz
płacąc bilet.
Co się pali podczas pożarów domów, budynków, pojazdów wysypis, pożarów całych hektarów
różnych krajów
(ostatnie i nie tylko lato), erupcji wulkanów? Jaka ilość tego "co złe" trafia do obiegu wokół kuli
ziemskiej?

Pytasz czym palę czy ogrzewam? Palę produktem rozpadu/rozkładu (odpadem) tego co wydarzyło
się tu, na
kuli ziemskiej. Drewnem które umarło, zeschlo, strącił wiatr lub mi przeszkadzało bo wyrosło tam
gdzie ja
miałem inne plany. Drewnem które użyte było jako ozdoba lub użyteczny obnoszę dny gadżet jakim
są np.
meble. Gazem i węglem, produktem rozpadu tego co było w przeszłości i lądolód czy zmian w
przyrodzie na
planecie, zrobiły z tym to co miały zrobić bez decyzji istoty rozumnej o tym czy powinny czy nie.
Grzeję swoim ciepłem ciała, wydechem, pierdem (o którym przypomniał mi Roman Cyfra) które są
też z tej
planety na której obecnie jestem, nie z kosmosu.

Nie latam jak niektórzy (świeża moda) w kosmos oglądnąć sobie planetę Ziemia z tej perspektywy,
zużywając
zasoby które wytworzą ciepło w razie potrzeby. Nie "fruwam" boilidem po torach dla przyjemnosci i
poklasku
spalając następne zasoby ciepła, Nie jeżdżę na wycieczki weekendowe w Bieszczady (jak niektórzy)
które
polegają na odpaleniu kluczykiem auta i zrobieniu nim setki km z jedną przerwą na obiad w
bieszczadzkiej
restauracji. Kolega jeździ to samo (70-125km) ale rowerkiem. Mnie się nie chce. Za stary jestem.
Nie jeżdżę też regularnie na wycieczki zagraniczne czy krajowe. Ogólnie za biedny jestem. Może
bieda jest
jednak dobra. Kiedyś znowu przyjdzie. Prędzej niż później. Na razie niszczymy wszystko i sami
stawiamy
sobie granice, wymyślając przeróżne przyczyny i zwalając na innych widząc skutki tego co się wokół
nas
dzieje. Wszyscy, byle tylko nie my. Coś jak na naszym podwórku (czyt. PZW).

Symbioza, coś się rozkłada, coś innego z tego korzysta i rośnie. Wszyscy żyjemy w tym obiegu. Nic
co jest na
i wokół naszej planety nie przyszło z nikąd i nie odleci w kosmos. Wszystko jest z tego miejsca i tu
zostanie.
Kwestia tylko tego gdzie, jak długo jeszcze i w jakim ewent. stężeniu. Coś z tego powodu zginie (na
szkodnicy,
jakim jest ludzkość) a co innego z tego powodu skorzysta i będzie żyć. Wszystko zostanie tu, na
Ziemi i w
otaczającej jej atmosferze.

Wystarczy wyjaśnień?

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Gdzie te dawne lasy, puszcze? [1] 14.10 18:38
  Odp: Gdzie te dawne lasy, puszcze? [0] 14.10 19:14
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus