|
Nie śledzę uważnie prac nad zawartością związków toksycznych w rybach w Bałtyku, bo to zbyt daleko od moich zainteresowań.
http://www.chemsea.eu/admin/documents/1337068953.pdf
Np. w tej pracy wykazano podwyższony poziom stężenia związków arszeniku w rybach z Bałtyku.
W innych pracach wykazano podwyższony poziom związków toksycznych w wodzie w okolicy miejsc zrzucenia broni chemicznej. Po prawie 70 latach niektóre pojemniki już korodują i związki przenikają do wody morskiej.
Sprawa sprowadza się więc do 2 kwestii:
1. Czy poziom stężenia przekracza dopuszczalne dawki. Tego nie wiem, bo tu by trzeba sprawdzić wiele prac, a także normy dopuszczające ryby do konsumpcji.
2. Czy można coś zrobić, żeby zapobiec problemowi? Wydaje się, że nic nie można zrobić z zatopioną bronią chemiczną. Natomiast można oczywiście nie jeść ryb morskich. Miałoby to sens tylko w przypadku, gdyby poziom stężenia związków toksycznych przekraczał normy. Zwracam uwagę, że są instytucje, których zadaniem jest monitoring poziomu stężenia związków w rybach. Na razie, o ile mi wiadomo, nie stwierdzono przekroczenia i zakazie sprzedaży ryb. Problem może dotyczyć głównie dorsza, którego tarliska są m.in. w okolicy niektórych miejsc z bronią chemiczną.
Dużo się mówi nt. broni chemicznej w Bałtyku, natomiast nie zwraca się uwagi na problemy z wysokimi poziomami stężenia metali ciężkich w rybach z wód słodkich. Tu może być problem w niektórych regionach, co dobrze widać przez pryzmat zawartości związków rtęci w szczupaku. O tym będzie szczegółowo mowa w monografii nt. szczupaka (mam nadzieje, że książka wreszcie zostanie wydana w tym roku).
|