|
Chyba sprawdziło się powiedzenie o nożycach na stole … I nie zaskakuje, że wydadzą z siebie "gotowca" powielającego standardowe komunikaty …
Las jaki jest - każdy widzi … I jaki nie jest - też każdy widzi. Jaki przestał być - też widzi każdy, kto patrzy …
Las pada szybko, rośnie wolno …
Las "odnowiony", w którym wycięte stare drzewa zostają zastąpione nowymi sadzonkami … wspaniale, że w pół roku … do wyrośnięcia przez kolejne 'dziesiąt lat …
Las, przez który "widać na przestrzał", z którego wydobyto starsze drzewa, ale deklarowana powierzchnia pozostała … ale żeby te drzewa wydobyć, zbudowano drogi dla ciężkiego sprzętu, powodując przyspieszony spływ wód opadowych, osuszono teren żeby te drogi się nie zapadały i sprzęt mógł wjechać, usunięto niskie piętra lasu, utrzymujące wodę w lesie, żeby nie przeszkadzały w eksploatacji …
Las po którym można chodzić suchą stopą, a w którym dramatycznie szybko znikająca wilgotność ściółki, choćby po kilku dniach suchych latem, stwarza ryzyko powstania pożaru ...
Z lasami jest podobnie jak z "gospodarką rybacką" … z nakierowaniem na hodowlę bez patrzenia na dewastację warunków naturalnych...
Jak piszemy o zanikaniu warunków do odbywania tarła przez ryby to piszemy też o lesie i jego funkcjach, a raczej o ich zanikaniu … o regulowaniu stosunków wodnych, o stabilizacji przepływów w potokach i rzekach, o retencji dolinowej, o ograniczaniu ryzyka powodzi … także o pniach ściąganych dolinami potoków tarliskowych w okresie inkubacji ikry …
Tak, to racja, że w lasach dzieje się praktycznie to samo, tylko bardziej technicznie, od rabunkowej gospodarki lat 70 tych i od stosunków w schyłkowym PRL-u lat 80-tych … Jak w wodach …
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|