f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. : : nadesłane przez trouts master (postów: 8652) dnia 2021-03-20 15:10:55 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Tak już mam że jak coś mi nie pasuje to o tym gadam.
Nie pasuje mi to że Okręg mając problem z kilkoma pajacami czy cwaniakami którzy bawią się z nimi w
ciuciubabkę (wg Okręg kłusują), zamiast ich przypilnować i wypier***ć raz na zawsze, idą na łatwiznę i "walą
po dupie" wszystkich równo. Nie potrafią zdobić odcinka "No Kill" bo może kilku z tych co głosują się zapłaczą
gdy zabronią im zjesc pstrąga i dlatego tną to tu to tam. Gdyby był "No Kill" to ci dla których wędkarstwo jest
jedynie zjedzeniem rybki z rzeki, odpadli by prowdopodobnie raz na zawsze a inni łowiliby jedynie dla
przyjemności. Nie byłoby wtedy presji, bzdur i tych wszytkich "klocków".
Do tego numer z wyliczeniem ile razy mogę wyjść z przynętą sztuczną na wody górskie rozjeb****ł system
przyjemnosci z bytowania nad wodą całkowicie i dopóki to będzie trwało to będę temu przeciwny. Jak jest
presja na Myczkowcach, Sanie, Besku, Ropie, Jasiolce czy Wisłoce to tam można wyliczyć ile razy może ktoś
wejść na wodę a nie na wszystko co płynie w Okręgu krośnieńskim. Zwykły zaszczany potoczek którego drugi
brzeg możesz obsikać bez większego problemu nie mogę sobie odwiedzić z jakimkolwiek kijem bo woda
górska. Nawet żeby tam życia nie było (a nie raczej nie ma) to i tak musisz pisać wejście na wodę takie samo
jak na Sanie czy Myczkowcach. A że nie lubię łowić w "tłumie" i przeskadzać ludziom czy pokazywać gdzie są
ryby i na co łowię to wolę pchać się w potoki. Zwłaszcza gdy na Sanie jest tak jak teraz (wiosna) i rzucanie w
zapieprzajacą na II turbiny wodę przy tej obfitości ryb skończy się tym samym co rzucanie na trawie. Tyle że
zmarzne bardziej i ręka będzie bardziej boleć.
Poza tym ryby drapieżne jakimi są głowacica czy gruby pstrąg nie żerują w południe wtedy gdy wszyscy chcą
(zwłaszcza zawodnicy). Siedzą sobie w swoich dziurach i mają napchane żołądki. A łowienie 20cm rybek jak
na zawodach to wole takie łowić na malutkich rzeczkach. Niestety nie chodzę na ryby żeby łowić "dzieciaczki"
ryb. Poluje zawsze za dorosłymi i wypasionymi okazami. Drobne cieszą mnie jedynie w przypadku gdy w
wodzie nie ma żadnego innego życia. Wtedy nawet ostatni 20cm pstrążunio czy lipek cieszy.
Dlatego też wkurza mnie gdy o świcie nie można łowić, po zachodzie nie można łowić ale ... jedynie na" bitym
odcinku", bo ... może jie daj Bóg ktoś skłusuje a strażnicy tego nie zauważą. Na OS jest inaczej? Chyba tak,
tam łowią wyłącznie ludzie uczciwi.
Czekam wiec z niecierpliwością na nowy terminarz kiedy wedkarz muchowy/spinningowy będzie mógł wejść
na wodę. Coś jak rospiska wywozu śmieci. Dnia tego i tego ..., w miesiącu takim czy takim ...
Kochane PZW daje nam tak po p****e (dam więcej gwiazdek żeby ktoś się nie domyślił że to wulgaryzm), że
jedynie prywaciarz mogłyby sobie na takie coś pozwolić.
Pamietam czasy gdy z ojcem i innymi wędkarzami był krzyk i sprzeciwy gdy do Okręgu Krosno doszły słuchy
że "jakiś Węglarski czy Jeleński ma wykupić Myczkowce i będzie to jego prywatna woda". Teraz wisi mi to czy
będzie to prywaciarz czy inny "Putin" bo podobnie i tak niewiele mogę. Za chwile to może nic nie będę mógł i
też będę musiał się z tym pogodzić. Mniej jednak będzie to boleć jak to, że biją cie po dupie, robią koło dupy i
nie zezwalają łowić ci, na których płaciłeś od dziecka. W moim przypadku jest to od 1983r. Wcześniej łowiłem
jako dzieciak.

Dopóki te rzeczy przedstawione wyżej będą się działy w Okręgu w którym płace składki będę marudził, czepiał
się i nie odpuszczę do końca. Końcem może być koniec PZW jak i mój koniec łowienia gdy "ktoś stwierdzi że
mi nie zezwala". Mam taką świadomość podobnie jak to że umrę jak każdy człowiek i nic tego nie zmieni.
Tylko wspomnień i ukochanego hobby szkoda.

Pzdr.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus