|
Informacja jest naprawdę przykra, tym bardziej, że był ciągle aktywny, mimo podeszłego wieku. Wiele mu
zawdzięczam, bo zawsze chętnie dzielił się swoja wiedzą. Wspierał mnie merytorycznie m.in. przy pisaniu
monografii o lipieniu i głowacicy. Podczas uroczystości inaugurującej wydanie przekładu Wędkarza doskonałego
na SGGW miał piękną mowę, która zapewne podobała się samemu Waltonowi. Tej straty już nikt nie wypełni.
Niecałe 3 lata temu narzekał, że nie wie co zrobić z dużą ilością literatury, którą ma u siebie i chciałby ją komuś
przekazać. Szybko pojechałem do Rutek i przejąłem od niego sporo cennych materiałów, które wykorzystałem i
będę nadal wykorzystywał w moich publikacjach.
Sądzę, że to jest też duża strata dla miłośników głowatki. Zabraknie go na tej imprezie. Nie wygłosi kolejnej
interesującej prelekcji.
Spieszmy się kochać i szanować ludzi, zanim odejdą. Dziękuję Krzyśku za wszystko to, co zrobiłeś dla polskiego
wędkarstwa i rybactwa.
|