|
Skazane przez nienasycone apetyty gospodarzy i hodowców,złowione lub wyjęte podbierakiem przez t.zw.
etycznych...wyrzucane w krzaki bez zabicia skazane na powolne duszenie-bo zainfekują resztę stada?!
Współwina.
Te zjawiska mam na myśli pisząc o współczuciu do ryby także podczas łowienia,ale zakuty łeb o oczach szeroko
zamkniętych nie pojmie.
Fotki zadowolonych łowców nie są powodem do dumy.
W UE znęcanie nad istotami czującymi podobno jest karane.
Paradoksalnie kłusownik ukradnie i zabije to może mniej szkody,bo chociaż zje i dzieci nakarmi(weźmie na
sumienie czyny nieszlachetne,ale pociechy gdy dorosną zajmą się
np ochroną środowiska i istot w nim żyjących).
Czysta demagogia równie dobrze wzmiankowany kłusownik: złapie ryby,sprzeda ,a za otrzymane pieniądze kupi
alkohol pod wpływem którego zgwałci ministranta wegetarianina zwolennika energetyki węglowej, mirek
|