|
Marian,
Takie łowienie na tonącą linkę na nimfę / mokrą / streamera to już mi "sprzedał" w 1996 roku śp. Włodek z
Wrocławia, człowiek który obdarował mnie pierwszą muchówką w życiu za symboliczne piwo. Łowiłem tak ryby na
Widawie we Wrocławiu na czeski kabel czyli bez wazeliny intermediate, daleko przed jakimkolwiek stożkiem
przednim, na nimfy, puchowce, mokre, matuki itd.
Natomiast jakość w poprzecznym łowieniu na linkę Nymph w swobodnym dryfie na nimfę w porównaniu do innych
linek jest nie do porównania. Szczególnie tam gdzie brodzenie szkodzi wynikom, a z brzegu najlepiej rzucić lekko
do góry.
Pozdro
KD
|