|
O nimfie napisał ci @mart. Daleka lekka nimfa ma być prowadzona pod powierzchnią, aby "żyła" i była
skuteczna musi przyspieszać do powierzchni. Łowienie jest aktywne, to nie swobodny dryft "martwego owada".
Linka i przypon jak na suchą, rzuty dalekie pod prąd, przed domniemane stanowiska ryb. Spływ musi być w
pełni kontrolowany aby zauważyć branie i zdążyć zaciąć. Linka sama nie zatnie ryby, to nie "balonowy" spływ
po rzucie poprzecznym. Oprócz pełnej kontroli wymagane szybkie (czasami bardzo) zbieranie linki. Długi
(bardzo długi) kij bardzo to ułatwia. Samym jego podnoszeniem "pracujesz" wabikiem min. 3m w stanowisku
bez wysiłku, z możliwością błyskawicznego zacięcia czy kolejnego przerzucenia. Ściągając z przelotek "pętlę"
możesz łatwo obłowić ok 6m łowiska.
Z ciężką jest podobnie, pisał o tym @mart jak i @venom. Głęboka dziura ze spokojnym uciagiem przy próbie
połowu glowacicy, mucha "robal" czy "kłódka" i uważne prowadzenie żeby nie utkwiła w dnie. Itd, itd.
Długością przyponu oraz zbieraniem (pracą zestawu) regulujesz (kontrolujesz) łowienie.
|