|
Do tego są powołane służby w rodzaju policji, straży rybackich, wędkarskich i innych. Skoro one nie
reagują, to trudno wymagać od wędkarzy. Z których tak z 95% procent nic złego w łowieniu w Sanie na
kiełże nie widzi, a świadoma zapisów ustawowych część uważa je za idiotyczne. Do dziś kółeczko
wiązane do przyponu muchowego może zostać uznane za nielegalne. Położone delikatnie na powierzchni
wody nie mogło pokonać napięcia powierzchniowego, ale zdaniem ustawodawcy obciążało zestaw
muchowy. Pewnie dzisiaj każdy strażnik śmieje się z tego, co tam sobie panowie w Warszawie napisali.
Oni zapewne uważają, że klasyczna łosiowa mucha jest naśladownictwem jakiegoś kolorowego motyla, a
taki kiełż to dla nich zwykły robak. No i skrobnęli - owad. Bo robak w ustawie? To jakoś tak nie bardzo
brzmi. Prawo prawem, ale nie oczekujmy, że ktoś palcem kiwnie i zmieni idiotyczne przepisy. A przecież o
nic innego nie chodzi, jak właśnie o te buble, z powodu których możemy mieć problemy.
|