|
Seba,
Na początku czerwca łowiłem na mokrą muszkę (# 14) w jednej w rzek podwarszawskich. Ponieważ kiepsko robię muszki, więc się szybko rozpadła. W zasadzie tylko mały kawałek brązowej wełny został na haczyku, a właściwie na jego kolanku, bo się od razu zsuwał. Żebyś widział jak ryby (jelce, klenie, jazie i ukleje) na to brały - jak głupie! W żadnym katalogu ani filmie nie znajdziesz opisu takiej muszki. To tak a propos "dobrze wykonanych muszek".
Pozdr.
|