Szkoda że poglądy popularne i mainstreamowe doprowadzają do
bankructwa tyłu ludzi. Poglądy wolnościowców nikomu nie szkodzą. A jak
się boisz to siedź w domu i patrz się w telewizor nawet do końca życia.

Krzysiek,
Czy zadałeś sobie minimum trudu zweryfikowania słów tego faceta? Np. o statystykach dot. epidemii
na Ukrainie w powiązaniu z rzekomym faktem zaprzestania szczepień i czy ten fakt też sprawdziłeś?

Jeśli chodzi o Ukrainę to statystyki WHO przeczą jego informacjom. Ale właśnie o to chodzi w pluraliźmie, że
WHO też może zabrać głos tak jak każdy inny człowiek. Natomiast statystyki same w sobie mogą być robione
różnie. Zastanawiałeś się na przykład, jakie byłyby statystyki w Polsce, gdyby jednego dnia zrobić 38 milionów
testów

Tzw. przyrost zachorowań jest również skorelowany z możliwościami laboratoriów poszczególnych krajów. Do 21
marca w Hiszpanii zrobiono 355 tys. testów, a w Polsce do 24 marca blisko 23 tys. testów. To ponad 10 razy
mniej.

Co do samej statystyki warto posłuchać dr.Wolfganga Wogarda, koronawirusy jako takie były z nami co najmniej
od lat '60 ub. w. a być może od zawsze Jutro może być kolejna mutacja, i tak w nieskończoność.

Prawo do poglądów ma każdy. Rzecz w tym, że wybrałeś najgorszy przykład z możliwych. Rozczarowałeś
mnie Dmychu.

Nie ma problemu, pracuję zdalnie i nie mam za bardzo czas. Podsyłam Ci jeszcze jeden filmik i możesz szukać
samemu.

Pamiętaj, że big pharma na kontraktach rządowych ma do zarobienia miliardy. Na tą chwilę ludzie gapią się w TV,
a gospodarka leży. Gdyby teraz ktoś przyznał się do złej decyzji, to byłoby polityczne samobójstwo. Trzeba jakość
wyjść z twarzą... więc pozostaje się tak korona-zamulać udając jakieś działania, np. zakazując wyjścia do lasu
albo na ryby

Mi nie jest aż tak przykro, że nie można iść na ryby, natomiast to że bankrutują inni to jest słabe. Ja nie
bankrutuje, programuje zdalnie i ilość roboty w IT tylko może wzrosnąć. Ale szkoda mi fryzjerów, restauratorów,
hotelarzy, trenerów personalnych, kosmetyczek itd...

Globaliści to jednak psychopaci, im zagraża jedna babcia na targowisku z marchewką albo Mietek tynkarz z
prowincji, który remontuje komuś kwiaciarnie. Zagrożenie jak jasna cholera.