|
Zbyszek u Nas to jest tradycja zamiany stanowisk, wieloletnia, sam znam kilka takich przypadków, czy świadoma
czy nie to już inna sprawa , jeden tylko przypadek został nagłośniony, choć tak naprawdę to był błąd sędziego
(była jego zgoda). O łowieniu pod tamą w Myczkowcach nie słyszałem, widziałem tylko łódki na
mieliźnie,zakleszczone w korzeniach, a nie w dryfie, jeszcze ewentualnie łowiących na mocnym dopingu
alkoholowym.
Co do kolegów, jest ich sporo,ważne by mówili to co myślą i nie wpuszczali w maliny, jak pokazuje wiele
przykładów dobra współpraca mniejszej grupy przynosi większe efekty pod warunkiem że jest rzetelna i szczera.
Ale w sporcie muchowym i ,,naszym GPP,, trochę jak w grupie kolarskiej, jeden od sprintu drugi od blokowania
itd.co nie świadczy dobrze o ZOSW i sposobie rozgrywek
.
W mniejszej grupie powroty do domu są zdecydowanie krótsze :}
Tak naprawdę Żona jest na całe Życie resztę kształtuje czas i zaufanie.
Pozdrawiam Cię serdecznie, głowa do góry wszytko będzie dobrze :}
|