|
Panowie. Na początek trzeba sobie odpowiedzieć, co wprowadzane zmiany, mają na celu. Ano z założenia mają z
zawodów wyrzucić: glajchy, parkinsony, twistery nabijane na haczyk z główką, i wszelkiego rodzaju "gotowce"
które wystarczy nadziać na haczyk. W tej materii w mojej ocenie, przepis międzynarodowy określa to dość
precyzyjnie. Użycie określenia "formowane" czy "kształtowane" oraz podanie maksymalnej grubości, tego co
może wystawać poza ramię, lub kolanko haka, w zupełności wystarczy przynajmniej dla mnie. Definicja
zaproponowana u nas, powoduje że np w kiełżach, nie będzie można użyć body stretch, lub nie nawiniemy
tułowia suchej muchy z mikro gumki i to faktycznie jest wylewanie dziecka z kąpielą.
Zmiany, dotyczą na razie tylko zawodów!!! Dlatego w mojej ocenie, najlepiej po prostu przenieść zapis
międzynarodowy, do rodzimego regulaminu i po kłopocie. Z całym szacunkiem, ale zawodnicy doskonale wiedzą
co jest a co nie jest parkinsonem czy glajchą. Najdziwniejsze jest to, że jak Polak jedzie za granicę i na łowisku w
regulaminie jest napisane, "klasyczna metoda muchowa" to wszyscy wiedzą o co chodzi a na rodzimym podwórku
już trzeba podać szesnasto stronicową definicję streamera. Bawicie się panowie w zawody i naprawdę nie uwierzę
że stwierdzenie, nie używamy na zawodach, glajch, parkinsonów i gangren będzie dla kogoś niezrozumiałe.
Podsumowując. WG mnie zapis międzynarodowy jest lepszy i bardziej a w zasadzie najbardziej precyzyjny.
pzdr WoW
ps. Piotrze,dlaczego nie chcecie zastosować bezpośrednio przełożonego przepisu międzynarodowego???
|