|
Mają w pamięci to co usłyszały - od górali można usłyszeć o olbrzymich łososiach z Dunajca, a tam ich nie było. Obcy gatunek....
Jak ja wpuszczałem tarlaki łososia do Raby, to pojawiały się zapisy w wędkarskich rejestrach raz troć, raz łosoś i jak zwykle takie wpisy traktuje się ze śmiertelną powagą jako "Angler's Catch" i rejestruje w rubryce R księgi gospodarczej. Ponieważ nieraz wpuszczałem do Raby pstrągi większe od tych łososi, to kiedyś jednak, tak na wszelki wypadek zapytałem grzecznie myślenickiego znajomego wędkarza skąd wiedział, że to co złowil to był łosoś: odpowiedział krótko - bo był żółty.
A tu jedyny łosoś (wpuszczak, obcy gatunek) który przeżył zimę w Rabie (na zdjęciu poniżej). Inne, takie same miałem ponadto w stawach do następnych zarybień. Prawda jaki żółty?
|