Zbyt wielu neguje generalne zależności na bazie swoich zakupowych impresji, Sage sprzed tygodnia i linka przed
trzech dni, po czym nazywają to "praktyką" i "wiedzą", torpedując nawet wnioski Lefty'ego, Rajeffa, Ritza... czyli
ogólnie rzecz biorąc się ośmieszają, ale w grupie referencyjnej innych zakupowych impresjonistów myślą, że są
cool i ich pisanina cokolwiek wnosi. Nie wnosi nic, ale w grupce subkultury zakupowego impresjonizmu dobrze się
czują i pocieszają wzajemnie
Towarzyszu Dmyszewicz, znacie może jakiegoś kota, który czepiłby się upapranego wróbla?