|
Drogi Panie Piotrze
Jest Pan w „mylnym błędzie” , to nie zawody czynią spustoszenie, choć przy obecnych problemach z pogłowiem lipienia powinno się zakazać rozgrywania wszelkich zawodów „na tej rybie”. Szkodnikiem są przepisy jakie na nich m.in. Pan wprowadził, czyli niezgodne z Polskim prawem (!!) dopuszczanie do łowienia ryb poniżej Ustawowego wymiaru ochronnego. Zabawa z nieujawnianiem lub tylko ustnym informowaniem zawodników o wymiarach obowiązujących na np. JLS 2019 jest dziecinadą w piaskownicy.
Wszystko jest „czarne na białym” i jasno widać co i jak, np. na odcinku, gdzie zaliczaną rybą był wyłącznie lipień, są odnotowane wyniki jednego z zawodników 9 szt, gdzie największa z nich miała 28,2 cm (czyli pozostałe 8 ryb były mniejsze), innym zaliczono lipienie 25,0 czy 25,2 , podobnych przykładów jest kilkadziesiąt, a zapewnie było znacznie, znacznie więcej ..
Ktoś się wreszcie wkurzy i PZW straci tę wodę, i kto będzie temu winny ?, wędkarze, zawodnicy czy Pan, osoba w znacznym stopniu odpowiadającą za „muchowy sport” w PZW ??
Ja oczywiście wiem, że macie mocne wsparcie prawne, tylko wiemy jak to z tym bywa, a bywa różnie ..
I żeby nie było, znam San jeszcze z przed „lipienia”, czyli przed 1976r, pamiętam bum początku lat 80-tych, bum po MMŚ 1985r., niezłe lata 90-te, oraz całkiem fajne pierwsze i późniejsze lata OS-u, teraz jest kicha, dlaczego ??
Przecież Pan tam jest i był, Pan, urzędnik ZO PZW Krosno nie zauważył zachodzących zmian czy kierunku w jakim to zmierza ?!, , a sam sanowy OS to 15 lat, 15 lat !!!
A Łupawa, cóż, obawiam się że dipper ma racje, - Łupawa następna w kolejce….., a po nas tylko potop.
Grzegorz
|