|  | Jaka zdrada? Czy ja z muchówką ślub brałem?   Jeszcze w latach 70-tych np. w małych dopływach Skawy poniżej Wadowic przepisy zezwalały na
 łowienie pstrągów na żywe przynęty i tak łowili nie tylko miejscowi, ale i ludzie z Krakowa, których
 spotykałem nad Kleczanką w Barwałdzie. Zwykle pytali mnie czy mam Kartę wędkarską, nikogo nie
 interesowało czym się łowi. Prawdę mówiąc te rzeczki do muchowania nie bardzo się nadawały. Szybko
 wyleczyłem się z pstrągów na robaki i łowiłem na spinning. Ś.p. Tadeusz Ćwik kiedyś w Wędkarzu
 Polskim wspominał, że łowił w Kleczance na spinning. Jego akurat nie przypominam sobie, może łowił
 później? Mam dość już archiwalny Informator wód PiL z pieczątka albo schroniska, albo ośrodka w
 Wołkowyi, gdzie takich rzek lub odcinków z dopuszczonymi przynętami żywymi opisano sporo i wtedy
 specjalnie nikogo to nie dziwiło.
 
 |