|  | Mart jak zwykle genialny i niezawodny. Bez jaj. Ani jeden ani drugi. Po prostu nie miałem Twojej wiedzy o remoncie, która sprawiła, że się
 "zawiesiłeś" na odcinku powyżej Płocka. Czasem lepiej wiedzieć mniej niż więcej.
 A co do szkód przyrodniczych powodowanych przez zaporę to tak właśnie wygląda obecne wymieranie
 gatunków. To nie jakaś hekatomba zmiatająca z powierzchni ziemi całe populacje ale ciągła presja,
 suma wielu codziennych małych śmierci pojedynczych egzemplarzy czy lokalnych stad. Ot, dziś tu
 padnie 15 lipieni bo ktoś puścił ścieki, jutro jakaś MEW-ka weźmie całą wodę i odetnie w wysychających
 kałużach narybek i tak przez całe lata w tysiącach lokalizacji. Nikt się tym specjalnie nie przejmuje na
 bieżąco bo to tylko tu 15 rybek, tam 10 aż któregoś dnia stwierdzamy: o k..., gdzie jest lipień? Przecież
 były całe stada?
 
 |