f l y f i s h i n g . p l 2024.03.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji. Autor: S. Cios. Czas 2024-03-29 07:42:29.


poprzednia wiadomosc Odp: O : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9392) dnia 2019-10-07 22:34:39 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
 
(...)
Podobnie w Lublinie - doprowadzenie przez garstkę entuzjastów do pojawienia się pstrągow w Bystrej, Bystrzycy i dopływach ( w sumie 75 ha wód) sprawiło, ze liczba chętnych na łowienie w tych wodach zwiększyła się z ok. 150 wędkarzy do ponad 2000 wędkarzy ... Efekty łatwe do przewidzenia ...
(...)


Klasyczny przykład błędnego zarządzania. To jest właśnie ten powstańczy entuzjazm, który w Polsce otoczony jest jakąś szczególną czcią. Dla ścisłego umysłu jest to zwyczajny burdel na kółkach, dla humanisty jednak przedmiot westchnień i wzruszeń

Nikt nie powinien nawet przystępować do jakiejkolwiek pracy bez odpowiednich mechanizmów i zabezpieczeń. A mechanizm jest prosty i powinien być ukonstytuowany z władzami okręgu... u notariusza, dosłownie - co ma się stać, gdy ludzie odkryją te ryby i zechce im się zadeptać rzekę. I takiego mechanizmu nikt zapewne nie zaprojektował, bo i po co

No i super Panie Jerzy, nic tylko później opowiadać sobie przy ognisku o tym jak bydło najechało rzekę, a świat znowu nie jest wdzięczny polskim bohaterom, społecznikom, kombatantom Solidarności, dzielnym harcerzom i innym ludziom działających z... serca. Piękne... chyba się popłaczę

Tak na poważnie to mnie to już nie jara. Jestem zmęczony emocjonalnym życiem mojego narodu. takimi akcjami.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: O [1] 08.10 10:08
 
Szanowny Panie Krzysztofie,

Straszliwie się Pan zafiksował na tych prostych mechanizmach, bardzo często bardzo uproszczonych (żeby nie pójść dalej ), a wydających się wyjaśniać wszystko ... Łatwe przeciwstawienia dobrze trafiają na sposób rozumowania i trudno powiedzieć czy są przyczyną czy następstwem ...

Przywołąne przeze mnie "lekcje" z przeszłości (20-30 lat) nauczyły wielu z nas w czym leży problem. Jeśli nadal tak sprawy się mają w wielu miejscach to oznacza, że trudno mówić co od kogo, dla kogo i "za czyje" ... Z drugiej strony - wcześniejsze spontaniczne działania sprzed lat też wiele nauczyly tych, którzy później wzięli udział w świadomym zarządzaniu. Jakoś tak się składa, ze pieniądze w wodzie nie pływają, wędkarze nie łowią banknotów czy bilonu, a to, żeby pieniądze przełożyły się na ryby wymaga pracy. Nikt nie broni tym, których Pan własną piersią osłania szczując na innych, wzięcia się za zarządzanie i robienia lepiej ... Ale taki mamy klimat ...

Ależ to oczywiste, że liczyć trzeba, zarządzać też, ale w tym wykazywać sporo pasji i zaangażowania. Jeśli tacy ludzie z pasją i wiedzą zaczynają zarządzać to wiele spraw zmieniają. Wprowadzanie zmian bez takiego przygotowania spowoduje tylko to, że realizacja zmian trafi w ręce tych samych ludzi co poprzednio i będzie podlegała "obróbce" i kombinowaniu jak je obejść żeby było tak, jak przez kilka pokoleń ze strony udających zarządzanie. Do tego jakiekolwiek skuteczne wprowadzanie zmian musi mieć świadomych odbiorców, żeby się powiodło. I z tym jeszcze większy problem... podsycany przez prezentowanie "prostych mechanizmów" ...

Resztę Pana dywagacji pominę, bo za daleko odpływają ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: O [0] 08.10 14:08
 
Szanowny Panie Jerzy,
Nikogo nie ochraniam własną piersią, po prostu denerwuje mnie opóźniony proces dojrzewania samych
muszkarzy, bo finalnie to oni sami się redukują w ostrożnym dzieleniu nędzy. A swoją drogą cieszę się, że jasne
jest dla Pana kto za te ryby płaci.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus