f l y f i s h i n g . p l 2024.04.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Yyhyy?! : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2019-10-05 18:57:35 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Ano masz rację, że jeszcze pływają. Taki model gdzie 1000 nieświadomie płaci, a 50 świadomie korzysta jest dla ichtiofauny lepszy niż gdyby korzystało 1000. Jednak gdyby tych 50 zbawców świata chciało korzystać wyłacznie za swoje płaciliby ok. 60 zł / dzień, ponieważ coś w ten deseń obliczał Jerzy Kowalski w swoim artykule na portalu "Na muchę" bodajże w artykule "Co nam się należy". Mniej więcej 1200 - 2000 zł na górski okręg rocznie i łowisz pstrągi i lipienie za swoje.

Gdyby było inaczej, owi aktywiści i społecznicy bazujący na cycku PZW sami przejeli by obwody rybackie. To się jednak im nie opłaca, więc nie przejmują.

Cało to narzekanie na PZW przypomina bunt nastolatka, który pyskuje do mamy i taty, bardzo by chciał iść na swoje, ale boi się zbytnio oddalić od maminej lodówki, gdzie może nie za dużo, ale zawsze jest jakieś żarcie. Tak to działa.

Dlatego te buńczuczne zapowiedzi tych wszystkich rewolucjonistów anty-PZW będą tak długo niepoważne aż ich autorzy publicznie nie zdeklarują wspólnego przejęcia obwodu rybackiego. W każdym innym wypadku takie pokrzykiwania są jak bunt nastolatka i tak powinny być traktowane.


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Yyhyy?! [3] 05.10 19:37
 
I to co tu napisałem nie jest niczym odkrywczym ani nowym. Korzystający z tego systemu wiedzą o tym od lat. Za to mnie niektórzy nienawidzą, podobnie jak matka powie nastolatkowi "To idź na swoje" ten wpada w furię i złość.

Ale skoro nie chcą iść na swoje, skoro im dobrze, to po kiego grzyba to narzekanie na PZW? Albo komuś jest dobrze albo źle.

Ja osobiście nie potrzebuję nawet użytkownika rybackiego, mogę płacić przelewem do RZGW. Dniówka 10 - 15 zł, już tak nie raz łowiłem. Ryb tyle samo co w wodach z użytkownikiem, tylko inny nieco skład ichtiofauny. Jeden grzyb... lubię leuciscusy, więc co mi tam...
 
  Odp: Yyhyy?! [2] 06.10 01:44
 
Nie znam wypowiedzi j.Kowalskiego i jej kontekstu. Jeśli tak powiedział, to z całą pewnością nie może
to służyć za argument w dyskusji o tysiącu nizinnych skubanych przez pięćdziesięciu opłacających
górskie. Punktem wyjścia do dyskusji na ten temat są operaty, wynikające z nich niezbędne nakłady na
poszczególne obwody i znajomość struktury wpływów ze składek na ochronę i zarybienia. Jeśli okręg
się z tego nie wywiąże, to masz takie historie jak z Parsętą. Z drugiej strony masz takie przykłady jak
Krosno z wpływami z OS-u i produkcji materiału, który nie wiem jak teraz, ale kiedyś odsprzedawali
innym okręgom. Są i okręgi z relatywnie znacznym udziałem opłacających górskie i małym areałem
takich wód. Nie da się zastosować jednego, uogólniającego stwierdzenia. To jak to jest? Jakaś mała
grupa korzysta i wie o tym od dawna, a większość nie zdaje sobie sprawy, że jest robiona w konia?
Może ta większość wie i godzi się?
 
  Odp: Yyhyy?! [0] 06.10 19:42
 
Informacje o cenach materiału zarybieniowego są chyba do zdobycia podobnie jak wielkości
nakładów na zarybienia. Wystarczy tylko sprawdzić ile poszło do wód P&L, a później odnieść to
do ilości korzystających, jętkowych wybrańców losu, dla których ich sponsorzy z robakiem to
"bydło, które należy pogonić".

Jak dobrze interpretuje zachowania niektórych buńczucznych członków towarzystw i grup
aktywistów, wody powinny być lepiej chronione... to jest robaczkarzom najlepiej podnieść
składki o 30 zł i z tego pokryć jeszcze strażnika na górskie Przy zachowaniu retoryki, że
robaczkarze to bydło Jakoś nigdy nie pasowałem do takiego cwaniactwa i Towarzystwa
Tajnych Odcinków, co to wszystkich mają za nic, ale w ramach swojej sekty wierzą w swoje
przesądy. Państwo złe, PZW złe, wioskowe bydło złe, wszyscy źli, a oni biedni z Winstonem za
4 tys. w krzakach, polujący na potokowca kupionego przez bydło Piramida finansowa jak się
patrzy. I wszystko pokrętnie przeplatane jakimiś hasłami w stylu Trout Unlimited, nowoczesne
wędkarstwo itd. Biedni ludzie zakręceni we własnych myślach, ale mający swoją grupę
referencyjną do podtrzymywania swoich chorych wierzeń w coś z niczego.

W tych krzakach powiadają oni niestworzone historie o rozwoju wędkarstwa muchowego w
oparciu o model nie wiadomo jaki, ale najczęściej tylko taki, że od czasu gdy z kumplami poszły
worki do "rzeki X", za 3-4 lata będzie niejeden z lassem latać. Oczywiście za pieniądze leśnych
dziadków. Tak trzymać

Uczciwie myślący człowiek, który nie zamierza kogoś świadomie wydymać, nigdy się na taki
model nie zgodzi, ani w takim nie będzie partycypować.
 
  Odp: Yyhyy?! [0] 06.10 20:23
 
Można dotrzeć do informacji, ile wynosi opłata ponoszona przez użytkownika rybackiego z
tytułu dzierżawy obwodu, ot np. rzeki takiej jak Parsęta. Skoro w konkursie ofert decyduje
wielkość nakładów rzeczowo-finansowych czyli zarybień, to jak sądzę w naszym kraju nie
było i nie z punktu widzenia fachowego - ichtiologicznego uzasadnienia, aby dla danego
obwodu istniał jeden operat i górny limit zarybień, a o wyborze użytkownika decydowały
inne kryteria. Pewnie dlatego rzuciło mi się kiedyś w oczy to, iż na tej Parsęcie nowy
użytkownik deklarował środki finansowe na zarybienia, na poziomie znacznie wyższym od
swojego poprzednika.
Nie potrafię w tej chwili podać dokładnych kwot, ale kilka temu gdy interesowałem się tego
typu kwestiami to bardzo się dziwowali i moje wnioski wówczas były takie:
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus