Informacje o cenach materiału zarybieniowego są chyba do zdobycia podobnie jak wielkości
nakładów na zarybienia. Wystarczy tylko sprawdzić ile poszło do wód P&L, a później odnieść to
do ilości korzystających, jętkowych wybrańców losu, dla których ich sponsorzy z robakiem to
"bydło, które należy pogonić".
Jak dobrze interpretuje zachowania niektórych buńczucznych członków towarzystw i grup
aktywistów, wody powinny być lepiej chronione... to jest robaczkarzom najlepiej podnieść
składki o 30 zł i z tego pokryć jeszcze strażnika na górskie
Przy zachowaniu retoryki, że
robaczkarze to bydło
Jakoś nigdy nie pasowałem do takiego cwaniactwa i Towarzystwa
Tajnych Odcinków, co to wszystkich mają za nic, ale w ramach swojej sekty wierzą w swoje
przesądy. Państwo złe, PZW złe, wioskowe bydło złe, wszyscy źli, a oni biedni z Winstonem za
4 tys. w krzakach, polujący na potokowca kupionego przez bydło
Piramida finansowa jak się
patrzy. I wszystko pokrętnie przeplatane jakimiś hasłami w stylu Trout Unlimited, nowoczesne
wędkarstwo itd. Biedni ludzie zakręceni we własnych myślach, ale mający swoją grupę
referencyjną do podtrzymywania swoich chorych wierzeń w coś z niczego.
W tych krzakach powiadają oni niestworzone historie o rozwoju wędkarstwa muchowego w
oparciu o model nie wiadomo jaki, ale najczęściej tylko taki, że od czasu gdy z kumplami poszły
worki do "rzeki X", za 3-4 lata będzie niejeden z lassem latać. Oczywiście za pieniądze leśnych
dziadków. Tak trzymać
Uczciwie myślący człowiek, który nie zamierza kogoś świadomie wydymać, nigdy się na taki
model nie zgodzi, ani w takim nie będzie partycypować.