|  | To co wyprawia byłe RZGW na południu to jest jawny ekobandytyzm. Tylko nie dajmy sobie wmówić, że robią to zgodnie z prawem.
 Zgodnie ze swoim, owszem, jednak istnieje wiele obowiązujących
 przepisów powiązanych, które są łamane bez pardonu, bo nikt tego
 nie kontroluje ani nie wymaga. Chociażby ochrona gatunków
 chronionych. Dorabia się papierologię tak, żeby wyglądało ok. PZW
 olewa totalnie temat nazywając to dogadywaniem się z wykonawcą
 a tak naprawdę większość tych bandyckich poczynań nadaje się do
 prokuratury. Nikt nie interweniuje bo ludzie latami byli oszukiwani, że
 tak ma być. W takiej Danii czy Norwegii wszystkie media wieszałyby
 za jajca takie wybryki. U nas ciemnota i średniowieczna gospodarka
 rabunkowa.
 
 |