|  | Cóż, taka jest smutna prawda. Szkoda mi PZW Krosno, który staje na rzęsach by lipień trwał w Sanie, pomimo, że możliwości tej rzeki właśnie się skończyły,  a tu taki mędrek jeden z drugim, co uważa, że
 jak zapłacił dwie stówki rocznie to może wymagać łowiska jak w Bośni, co jakiś czas robi aferę, że ryb
 nie ma, że pustynia, że kiedyś było lepiej, że nie ma strażników, że nikt nikt nie płoszy kormoranów.
 
 
 Stają na rzęsach ? Czy to oznacza, że zrezygnują w tym roku z rozegrania zawodów "Jesienny lipień Sanu" ?
   
 
 |