f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Czytaj od strony 16 - tam są ryby... : : nadesłane przez Józef Jeleński (postów: 1782) dnia 2019-07-22 18:07:42 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Jak w temacie. Ja to nawet już nie narzekam. Brudna, ciepła woda, i jej mało, i porośnięta glonami: taka jest aktualnie Raba. I nie wiem co mam robić.
Nadesłany link: http://zielonewiadomosci.pl/wp-content/uploads/031.pdf

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 22.07 20:32
 
I nie wiem co mam robić.

Stanąć przed lustrem i głośno powiedzieć: to koniec Raby jako
środowiska ryb łososiowatych.
A potem wziąć się za organizację łowiska prądolubnych
karpiowatych. No chyba, że prądy też już zanikają.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [10] 23.07 00:34
 
Witam.
I nie wiem co mam robić.
Panie Józefie szanowny ... poczekać jakieś sto lat na kolejne "małe zlodowacenie" ... bo co około 500 lat w naszej
przyrodniczo-nowożytnej historii globu się ono powtarza. Za sto lat wypada nastepne ...
Bez względu na to ile CO2 jest w atmosferze.
Tym bardziej że za pisiąt lat już zabraknie paliw kopalnych - nawet tych nieopłacalnych w tej chwili do wydobycia.
Wtedy je..nie w gruzy misternie budowana teoria "ocieplania się klimatu".
Śmieci tylko będzie więcej ... ale na górnej Rabie zawsze będzie ich mniej niż w Bombaju ...
Pozdrawiam.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [9] 23.07 08:04
 
Wtedy je..nie w gruzy misternie budowana teoria "ocieplania się klimatu".


To nie teoria a fakt, który nauka przewidziała i opisała a teraz wszyscy mamy okazję obserwować.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [8] 23.07 23:38
 
Witam.
To jest zarąbisty "fakt", na którym zbja się doskonały interes na poziomie państwowych stosunków
dyplomatyczno-gospodarczych, o których nam na nizinach się nawet nie śni.
Tyle że jeszcze nikt ma świecie od niemal 30 lat nie potrafi tego faktu dostatecznie udowodnić, a teorii za, jak i
przeciw jest dokladnie tyle samo.
Zmiany w przyrodzie na przestrzeni dziejów naszej planety mają ciąg fluktuacyjny - nie jesteśmy nawet w tej chwili
odpowiedzieć na wiele pytań dlaczego w historii Ziemi coś się dzieje. Ale bilans CO2 na przestrzeni milionów lat
jest taki sam i niezmienny ... nie licząc śmieci, które w kosmos wysłaliśmy
Teorie różne można zawsze dorabiać w zalezności odtego jakie z nich korzyści płyną.
Ocieplanie się klimatu to najnowsza religia w historii Ziemi.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 23.07 23:44
 
Witam.
Dobrym przykładem na powyższe jest pierdolnęcie w naszą planetę meteorytu, który zakończył epokę gadów i
przyczynił się do tego że sobie w tej chwili dyskutujemy ...

Ileś milionów lat trwało zanim to sobie wyjśniliśmy - dlaczego tak się stało
Pozdrawiam.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [4] 24.07 08:43
 
To jest zarąbisty "fakt", na którym zbja się doskonały interes na poziomie państwowych
stosunków
dyplomatyczno-gospodarczych, o których nam na nizinach się nawet nie śni.

Ale bilans CO2 na przestrzeni milionów lat
jest taki sam i niezmienny ...


Uwielbiam takie teksty. Człowiek z nizin pisze o ciemnych interesach o których nie ma pojęcia, o
których jednak twierdzi, że "są". To jeden ze sposobów tworzenia teorii spiskowych. Wystarczy
napisać "Coś się dzieje o czym nie mamy pojęcia, nie wiemy na czym to Coś polega, ale nic nie jest
takie, jak nam się przekazuje". Teoria zamachu w Smoleńsku jest klasycznym przykładem jak można
w ten sposób ciemnotę ogłupić i zbić na tym polityczny kapitał.
Ciekawe, że w zaprzeczaniu związku między ociepleniem a działalnością człowieka prym wiodą
prawicowe półgłówki, chodzący na smyczy wielkiego biznesu, pokroju pewnego bardzo wysoko
postawionego polityka republikańskiego, który niedawno publicznie wyśmiał na Tweeterze teorię
globalnego ocieplenia w związku z falą mrozów, która objęła zachodnie stany USA. Podziwiam
odwagę pewnego followersa z Australii, który nazwał go publicznie idiotą, gdyż w tym samych czasie
w Australii padały kolejne rekordy temperatury powietrza.
Do grupy denialsów oczywiście dołącza a w zasadzie steruje nią biznes związany z produkcją
wszystkiego co się da spalić. Vide przykład ExxonMobil i ich przekrętów w badaniach nad tym
zjawiskiem.

Błądzisz pisząc o bilansie CO2, że jest niezmienny. Doszło do zachwiania zdolności wiązania węgla
w procesach naturalnych i wzrost koncentracji CO2 w atmosferze nie jest teorią służącą do
ogłupiania nizin a faktem.

Będzie gorąco, coraz bardziej...

 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [1] 24.07 10:18
 
Spisek można równie dobrze nazwać "przewagą konkurencyjną z kalkulacją cudzych strat i własnych zysków".

Jeśli ktoś twierdzi, że w biznesie szczególnie tym wielkim nie ma tajemnic, dodatkowo takich które zakładają
wydymanie innych ludzi - jest totalnym debilem.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 24.07 10:48
 
Jeśli ktoś twierdzi, że w biznesie szczególnie tym wielkim nie ma tajemnic, dodatkowo takich które
zakładają wydymanie innych ludzi - jest totalnym debilem.


Ale przecież biznes na tym polega by ludzi wydymać. Chodzi o to by tak zachować proporcje dymania
by dymany, pomimo tego, że wie o tym że jest dymany dał się dalej dymać, bo mu tak wygodniej.
Dlatego część z nas z wygody i lenistwa daje się dymać kupując w polskim sklepie chiński kołowrotek
pod zachodnim brandem za 300 zł podczas gdy identyczny na Ali kosztuje 25$. Różnica polega na
ilości kliknięć i terminie dostawy, w pierwszym przypadku korzystniejszymi. Ty też dałeś się wydymać
kupują Cantarę, choć wydawało Ci się, że warta jest każdej złotówki, którą na nią wyłożyłeś.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [1] 24.07 10:41
 
Witam.
Mart ... to nie są żadne ciemne interesy o których nie mam ja czy nie masz Ty pojęcia. I nie jest to żadna spiskowa
teoria dziejów.
Handel CO2 jest faktem, jest jawny i jak najbardziej wiedzą o nim wszystcy cywilizowani ludzie.
Tyle że mało kto zdaje sobie sprawę ze skali peniędzy jakie w tym biorą udział, medzypaństwowych zależności
handlowych jakie przy tym powstały i konsekwencji, które to ze sobą niesie.
Jakieś 25 lat temu, paru profesorów uczelni, na której miałem przyjemność pobycia przez chwilę, dokładnie taki
scenariusz, rodzącej się wtedy teorii ocieplania się klimatu, przewidywała i uczyła nas że skończy się to właśnie
interesami na wielką skalę i lobbingiem, przysłanjiającym w dużej mierze naukowe teorie nie potwierdzające wcale
tego że to właśnie człowiek jest przyczynkiem największego zła na świecie. Jest jeszcze parę innych rzeczy, na
które nie mamy żadnego wpływu - chociażby stale zwiększająca się aktywność słońca i jego promieniowania. Ale
na tym ziemskich interesów się nie zrobi ... oprócz fotowoltaiki.
W poprzednim poście pisałem o tym - za parę milionów lat dojdą do tego ... ssaki, gady czy inne stworzenia, które
będą po nas ...
Pozdrawiam.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 24.07 11:06
 
Jakieś 25 lat temu, paru profesorów uczelni,

25 lat w nauce to przepaść, choć przyznać trzeba, że nie w polskiej. Dziś świat wie o niebo więcej jak
ten proces przebiega i dlaczego. Globalnego ocieplenia nie wymyślono po to by zarabiać na handlu
CO2, to fakt antropogenicznego ocieplenia obrósł w patologię, o której piszesz.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [1] 13.08 11:13
 
Witam.
To jest zarąbisty "fakt", na którym zbja się doskonały interes na poziomie państwowych stosunków
dyplomatyczno-gospodarczych, o których nam na nizinach się nawet nie śni.
Tyle że jeszcze nikt ma świecie od niemal 30 lat nie potrafi tego faktu dostatecznie udowodnić, a teorii za, jak i
przeciw jest dokladnie tyle samo.
Zmiany w przyrodzie na przestrzeni dziejów naszej planety mają ciąg fluktuacyjny - nie jesteśmy nawet w tej
chwili
odpowiedzieć na wiele pytań dlaczego w historii Ziemi coś się dzieje. Ale bilans CO2 na przestrzeni milionów lat
jest taki sam i niezmienny ... nie licząc śmieci, które w kosmos wysłaliśmy border="0">
Teorie różne można zawsze dorabiać w zalezności odtego jakie z nich korzyści płyną.
Ocieplanie się klimatu to najnowsza religia w historii Ziemi.
Pozdrawiam.


Powielasz mity nie znając tematu. Brawo!
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 13.08 19:13
 
,,(...)Mówiąc brutalnie, gdy ktoś twierdzi, że to jest nieprawda, to albo jest geniuszem,
wiedzącym coś więcej niż te rzesze uczonych na całym świecie, albo jest pozbawiony
elementarnej wiedzy. Nauka jest absolutnie zgodna.(...)”
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 23.07 18:21
 
Jak w temacie. Ja to nawet już nie narzekam. Brudna, ciepła woda, i jej mało, i porośnięta glonami: taka jest aktualnie Raba. I nie wiem co mam robić.

Panie Józku,

nic Pan nie zrobisz

Kiedyś miałem fajną miejscówkę na Skawie, zawsze była pewna bo nie była żwirowa tylko "wycięta" w skale i posniegowe wody jej nie zmianiały.
Jak zaczynałem muchowanie w 2006 to miałem wody do pół uda, 2 lata temu było do kostki

Świat się zmienia, i my się do tego najbardziej, jeśli nie tylko, dokładamy...

Cytując Galadrielę z Władcy Pierścieni: "World is changing..." i my, maciupkie jednostki NIC nie zdziałamy..., a na pewno nie dzisiaj, moooooże jak zaczniemy szkolić młodzież i dzieci, ale ośmielam się ten jeden raz być pesymistą.

Z wyrazami szacunku,
Tomek


 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [7] 25.07 00:24
 
Może polubieć zmianę? My ludzie mamy nawyk tworzenia nawyków. Już samo sformułowanie "konserwator przyrody" mówi o nas ludziach więcej niż cokolwiek innego. My chcemy aby ewoluujące torfowisko zostało zamrożone dyrektywą UE lub dekretem ministra środowiska i aby ten etap ewolucji jeziora / krajobrazu trwał w nieskończoność. I te same instynkty konserwujące dotyczą również rolników, którzy chcą mieć rzeki jak od linijki, bo meandrowanie jest kłopotliwe dla katastru...

Gdyby Ci wszyscy sztywniacy od konserwacji natury żyli 200 milionów lat, to chyba by powariowali, ponieważ w jednym miejscu przez taki okres czasu mogła być dżungla, pustynia, morze, rzeka, góry, niziny lub teren objęty zlodowaceniem. Po cóż więc tkwić w sentymentach?

Przyrodzie należy pozwolić być sobą, niech się zmienia, co nam do tego? Obszar chroniony nie powinien mieć więc definicji co chroni, po prostu powinien być obszarem nieinwestycyjnym i to wszystko,. Definicja nie usztywni przyrody a tylko psuje nam humor.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [6] 25.07 17:48
 
Krzychu, idąc tropem Twojego sposobu myślenia należy pogodzić się z faktem zmian dot. "naturalnego środowiska" Oczywiście trochę żartuję, ale pomyśl czasami o swoich dzieciach lub docelowo wnukach, czy będą dobrze naszą bierność wspominały ?
pozdrawiam
JP
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [5] 26.07 10:23
 
Pan Józef pisał o małej ilości wody, a Ty pokazujesz śmieci, to jednak różnica.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 26.07 11:19
 
Chodzi bardziej o uwrażliwienie ludzi na pogarszający się stan przyrodniczego otoczenia w jakim żyją.
JP
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [3] 26.07 13:25
 
Coś się porobilo ze śmieciami. Dawniej były wszędzie, teraz pomiędzy Szczecinem a Koszalinem ani w wodzie ani na jezdniach nie znalazlem ani jednego śmiecia przez bez mała sześć dni. Dla mnie, podgórskiego górala to był szok. W górach to tu to tam gdzieś jednak śmieci są, ale Artur, który ze mną hjeździł po Pomorzu, zeby mi udowodnić że tam też są śmieci musiał długo filmować pod wodą żeby znaleźć obrośnięty gąbkami czajnik.

Ta strona 16 to narzekania Artura na zanieczyszczenia od rolnictwa (nawozy i glifosat) a 17-sta Pawła Augustynka Halnego na brak reakcji Polskich władz na:

"W efekcie jak stwierdza najnowszy raport Komisji Europejskiej: „Istotnym problemem w Polsce w ostatnim dziesięcioleciu stały się regulacje i modyfi kacje techniczne rzek (skracanie cieków rzek wraz z ujednolicaniem koryt rzek, pogłębianie, budowa opasek wzdłuż brzegów rzek oraz budowa jazów i infrastruktury elektrowni wodnych) wraz z usuwaniem łęgów. Zmiany te nie tylko utrudniają osiągnięcie celów przewidzianych w unijnych przepisach w zakresie ochrony przyrody i wody, ale mają także wpływ na ilość i jakość wody oraz zwiększają ryzyko powodzi". Zwracam uwagę zwłaszcza na te ostatnie sformułowania.

Jakoś to poszło bokiem, ale przy śmieciach nie wytrzymałem, bo to było moje największe zaskoczenie tego lata, że śmieci ubyło....
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 27.07 00:07
 
"(...) Zmiany te nie tylko utrudniają osiągnięcie celów przewidzianych w unijnych przepisach w
zakresie ochrony przyrody i wody, ale mają także wpływ na ilość i jakość wody oraz zwiększają ryzyko
powodzi". Zwracam uwagę zwłaszcza na te ostatnie sformułowania.


Wiem to od 1993 roku albo lepiej, widziałem na własne oczy rzeki, które tracą w czasie potencjał
samooczyszczania oraz notują bardziej skokowe zmiany przepływów po kolejnych regulacjach w zlewni.

"Zmiany te" o których pisze PAH powodują wzrost stanu konta bankowego meliorantów, dlatego się to robi i po nic
więcej. Reszta to tylko pretekst...
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [1] 29.07 09:21
 
"W efekcie jak stwierdza najnowszy raport Komisji Europejskiej: „Istotnym problemem w
Polsce w ostatnim dziesięcioleciu stały się regulacje i modyfi kacje techniczne rzek


A czy Szanowna Komisja Europejska w ślad za swoim niebywale odkrywczym stwierdzeniem,
(normalnie bez raportu Komisji nikt by o tym nie wiedział, ze w PL zarzyna się rzekę za rzeką) zrobiła
wywiad skąd Polska brała i nada czerpie kasę na regulacje i modyfikacje? Zdziwiła by się Czcigodnia
Komisja, gdyby Jej szanownie zechciało się to sprawdzić. Ale zapewne nie zechce.
 
  Odp: Czytaj od strony 16 - tam są ryby... [0] 29.07 13:38
 
To akurat wszyscy wiedzą. Jeśli się chce pozyskać pieniądze z UE to najpierw trzeba wziąć pożyczkę, żeby wiadomo było za co UE ma płacić. Zazwyczaj montaż finansowy jest taki, że trochę ponad 10% finansuje międzynarodowy bank, a mnej niż 90 % UE. Wtedy zasadność wydatkowania funduszy spoczywa na miedzynarodowym banku a brak przestrzegania reguł wydawania na państwie - pożyczkobiorcy. Bank przesyła kolejne transze pożyczki i zaczyna naliczać odsetki (to jest jego interes) - i nalicza dopóki nie dostanie zwrotu kasy. I wszystko to trwa aż do chwili, jak UE sprawdzi na co pieniądze zostały wydane. Tak miedzy nami mówiąc, to wypłaty z UE są wstzrymane jeszcze chyba od 2014 rojku na inwestycje wodne i na razie nie mogą być pozyskiwane zanim nie wyczerpie się warunków zawieszenia wypłat, czyli nie właśnie to, co napisałe Paweł AH.

Ponieważ pożyczki dla państw nigdy nie przepadają, to Bank od razu bierze odsetki, my finansujemy inwestycje z pożyczki, a potem zamiast zwrotu z UE płacimy całość z budżetu. Już raz tak było za Millera, nie wiem czy spłaciliśmy wszystko do EBOR-u, ale UE nic nie zapłacila za te regulacje i betonowanie rzek w 2004 i dalej. Na pytanie co Polska ma zrobić żeby dostać zwrot finansowanie z UE, pewna znana osoba otrzyaała odpwiedź z UE - nie występować o refinansowanie....
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus