|
Seba
1) Nie widzę celu / potrzeby. C&R nigdy nie powinna być ideologią tylko elementem gospodarki, a więc też
efektem preferencji klientów, którzy mogą mieć ochotę płacić za zabraną rybę i jeśli można na tym zarobić, nie
należy się na to obrażać.
2) Nie pamiętam w jakiej prasie, WW / WŚ / Wędkarstwo 360 - od stycznia do maja, gdzieś tam to jest, poszukaj
jak kupujesz - ja po przeczytaniu rozdaję, bo nie mam już miejsca
3) W ramach PZW trzeba ich szanować i nie obrażać ich terminem robaczkarz. Muszkarz idąc nad rzekę po grobli
obok stawu, mówi leśnym dziadkom "Dzień dobry" albo jest głupim bucem bez wyobraźni i konsekwencji swojego
zadartego do góry nosa.
Kiedyś nad Dobrzycą koleżka nie powiedział na wiosce ludziom dzień dobry pod sklepem. Kosmita A później
zdziwienie, że opony przebite an Pomorzu. Dlatego nie warto być kosmitą, tylko człowiekiem. Wtedy masz nocleg
za 20 zł, zupę u babci za 5 zł, stodołę u Heńka na wiązanie much i wiele innych opcji agroturystycznych spoza
neta.
|