|
Jurku, nikt nie znajdzie mojej wypowiedzi popierającej zarybienia wyrośniętym materiałem. Po prostu takich nie ma. Od zawsze piszę, że należy zarybiać możliwie najmłodszym materiałem, który w danej wodzie ma szansę przeżyć.
Problem w tym, że wędkarze chcą "tu i teraz", bez czekania, a użytkownicy muszą spełniać ich zachcianki.
Jednocześnie inkubatory i zarybianie wylęgiem, to zarybianie tą samą formą. Oczywiście pod warunkiem, że zarybienie wylęgiem, będzie zarybieniem, a nie wylaniem. Przy czym w warunkach "kontrolowanych" efektywność wyprodukowania sztuki wylęgu jest moim zdaniem kilkukrotnie wyższa.
Robota, którą robi JJ jest naprawdę wielką pracą u podstaw. Niestety weryfikacja na tym forum wskazuje, że znaczna część przyjeżdżających na warsztaty w ogóle nie rozumie tego, co tam widzi i w czym uczestniczy.
Pozdrawiam
|