|
Jak zaczynałem moja przygode z lipieniami było dużo małych ryb. Trzydziestaki się łowiło a mój życiowy
rekord długo zatrzymał sie na 38 cm. O czterdziestakach, jak ktoś złowił mówiło całe Lesko - koniec
ubiegłego i początek XXI wieku.
Dziś przed wszystkimi problemami najlepiej sie bronią duże ryby.
Nie było aż tak źle...w latach 85-87 regularnie zdejmowałem 45+ z płani pod Hoczwią.
Największy 48cm na nimfę?! #22 czarnej sieczki z powierzchni na max zasięgu jakieś 20 mtr.
|