|
Nooo, na "czas" to ja już ci nie pomogę skoro sam nie potrafisz.
Wiadomo, gdyby były ryby to i czas, te "półtorej godzinki" by się pewnie znalazło. A tak ... analiza. Opłaca się?
Nie opłaca? Tyle pakowania, jechania, nie wiadomo jaka woda, może ktoś już tam będzie.
Receptą na to zawsze były obfite letnie rojki i tak samo obfite zbiórki ryb. To była klasyka fly fishing.
Niestety, jak napisał Jacek tego już nie ma.
|