f l y f i s h i n g . p l 2024.05.18
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Informacjie o kiju muchowym?. Autor: Maciej Pszczolkowski. Czas 2024-05-17 19:31:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Zakaz Spinningu w bieszczadz. rzeczkach- APEL DO PZW KROSNO : : nadesłane przez Maciej Dzięgiel (postów: 1) dnia 2018-11-20 03:28:06 z *.artus.net.pl
  Panie Tomaszu,

Ja tak jak Pan łowię w tych samych co Pan rzekach i to każdego roku i znam je doskonale. Problemem nie jest
metoda spinningowa którą Pan tak raczy nienawidzić ale człowiek czego Pan nie zauważył opisując spotkanie
z wędkarzem na Wołosatym który to niby zabija ryby tylko 30+ a jego kolega wszystkie 20+. Te ryby które oni
zabijają giną bo ktoś te ryby wali w łeb kijem czy kamieniem, a nie dlatego że mają rany w pyskach po
kotwiczce. Problemem jest człowiek i jego niepohamowana chciwość, brak świadomości i wyobraźni.
Ja łowię wyłącznie na spinning na tych co Pan potokach i rzekach i nie zabijam nigdy złowionych ryb, nigdy też
żadna ryba nie zginęła w moich rękach, a łowię wyłącznie na woblery i tylko raz rybie którą złowiłem wbił się
hak w oko. 3 czy 4 tygodnie później złowił ją gość z Chmiela. Poprosiłem by mi ją pokazał gdy ustalilismy gdzie
ją złowił. To była ta sama ryba, miała 37 cm, było to 3 lata temu. Jakoś sobie dała radę. To był jedyny raz gdzie
faktycznie bałem się o to czy ryba da sobie radę. Jednak dała... Nie przesadzajmy z tą inwazyjnością metody
spinningowej, problemem jest kłusownictwo, mentalność ludzka a nie 2 kotwiczki w woblerze....
Gorsze jest długie pozowanie z rybą do zdjęcia czy nieodpowiednie jej przetrzymywanie. Widziałem pstrąga z
zerwanym łukiem skrzelowym który świetnie mi walczył na wędce. Rana którą miał nie powstała przez wobler
bo nie było na to szansy tylko najprawdopodobniej przez "robaczkarza". Pięknie się zabliźniła a ryba pływała
dalej co tylko świadczy że pstrągi aż tak delikatne nie są.
Martwe ryby które widziałem to także przez robaczkarzy. Widziałem dwie martwe ryby w centrum Polany na
Czarnym. Jednej wystawał kawałek przełyku z pyska. Były to ryby małe bo "wędkarz" wolał je wyrzucić niż
wziąć a zginęły bo się zażarły a gość na chama wyciągał przynętę im z pyska. I to jest problem!!!
Kłusownictwo, branie ryb niewymiarowych, branie ponad limit, nieodpowiednie obchodzenie się z rybą, brak
narzędzi do wyhaczania a nie spinning jako metoda! Czy posiada Pan wiarygodne badania na temat
przeżywalności ryb po wypuszczeniu gdy zostały złapane na spinning? Nie sądzę! Ryb nie ma bo ludzie je
zabijają!
Odcinki tylko dla muszkarzy? Tak ale tylko tam gdzie jest olbrzymia presja (której nie ma powyżej Soliny, tzn.
presja jest ale nieporównywalnie niższa niz ponizej zbiornika) jak na Sanie poniżej Soliny i to z powodu tego że
faktycznie spinningista może przeszkodzić muszkarzowi w łowieniu bo szybciej wszystko "wymaca" i jest to
niekoleżenskie wobec kolegi muszkarza ale tylko dlatego, a nie bo spinning jest barbarzyństwem, bo nie jest,
tylko człowiek jest barbarzyńcą!

Pozdrawiam
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus