|
Sokolnik to dobre rozwiązanie (tak się przynajmniej wydaje), ale trudno mi uwierzyć że Okręg o tym nie pomyślał. Poza tym jeśli nie ma dostępnego sokolnika z bielikiem to nie ma o czym rozmawiać. A prawdą jest, że hoduje się i szkoli konkretne ptaki drapieżne pod konkretne "szkodniki". Mewa np boi się raroga ale sokoła olewa. Czy tam na odwrót.
Na pewno na ptaki nie działają żadne strachy, manekiny, sygnały dźwiękowe itp. Tzn działają bardzo krótko. To mimo wszystko sprytne stworzenia i szybko się uczą.
10 tys wydaje się dużą kwotą ale strzelanie też nie jest za darmo.
|