|
Zaraz, zaraz.
A nie łatwiej policzyć ile wylęgu może powstać ze "skutecznego tarła naturalnego" i porównać ilością
wpuszczonego wylęgu do tej samej wody? Skoro wpuszcza się dziesiątki tysięcy "gotowca" to może na jedno
wychodzi i problem jest później.
Odpada problem żwiru, wody, pogody, warunków, zanim z tarlaków "wydusimy" coś co będzie wylęgiem po
wielu miesiącach.
|